Na trasie S7 policjanci dostrzegli mężczyznę, który spacerował poboczem. Miał zadrapania, szedł bez butów. "Tłumaczył, że idąc przez las, zgubił buty, a teraz próbuje wrócić do domu" - relacjonuje policja z podwarszawskiego Piaseczna.
Do zdarzenia doszło w niedzielę na piaseczyńskim odcinku trasy S7. - Kiedy funkcjonariusz próbował dowiedzieć się, co mężczyzna robi w tym miejscu, do tego w takim stanie, ten oświadczył, że wraca z imprezy. Tłumaczył, że idąc przez las zgubił buty, a teraz próbuje wrócić do domu - informuje st. asp Magdalena Gąsowska, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Piasecznie.
Od mężczyzny wyczuwalna była woń alkoholu. Funkcjonariusz o zdarzeniu poinformował oficera dyżurnego piaseczyńskiej komendy. - Wtedy też na jaw wyszło, że w siedzibie jednostki są osoby najbliższe, które właśnie chciały zgłosić zaginięcie mężczyzny, wobec którego funkcjonariusze podjął interwencję. Tym sposobem 57-latek został odnaleziony, zanim wpłynęło zgłoszenie o jego zaginięciu - dodaje rzeczniczka.
Mężczyzna wrócił do domu. - Funkcjonariusze natomiast przypominają, że zgodnie z obowiązującymi przepisami na drodze ekspresowej dopuszcza się jedynie ruch samochodów i motocykli. Nie mogą więc pojawić się na niej piesi, rowerzyści czy też pojazdy zaprzęgowe - przypomina Magdalena Gąsowska.
Czytaj też >>> Autokar z dziećmi zderzył się z busem na moście w Warszawie
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP w Piasecznie