Od dwóch tygodni auto zalega przy ruchliwej ulicy

Auto w Alejach Jerozolimskich
Źródło: Tomasz Zielińskich, tvnwarszawa.pl
Kierowca niebieskiego hyundaia porzucił auto na skraju ruchliwej trasy, tuż przed rondem. Straż miejska twierdzi, że nie ma podstaw, by odholować samochód, bo "nie stwarza on większego zagrożenia".

"Auto zaparkowane w Alejach Jerozolimskich przy rondzie z Łopuszańską. Straż miejska jest bezradna, auto stoi już od ponad dwóch tygodni" – poinformował nas czytelnik.

Wysłał też zdjęcie. Widzimy na nim pozostawionego dwoma kołami na chodniku, dwoma na jezdni hyundaia. Za tylną szybą widoczny jest trójkąt ostrzegawczy, zaś za wycieraczką z przodu pismo od straży miejskiej.

Procedura administracyjna

Jej przedstawiciel Sławomir Smyk zapewnił nas jednak, że auto nie stwarza większego zagrożenia w ruchu.

- Strażnicy cały czas patrolują to miejsce. Stwierdzili, że zarówno samochód osobowy, jak i tir czy autobus miejski są w stanie ominąć pojazd bez zmiany pasa ruchu – powiedział. Zapewnił przy tym, że funkcjonariusze rozpoczęli procedurę administracyjną w tej sprawie.

- Do właściciela zostało wysłane pismo administracyjne. Od chwili, kiedy je odbierze, będzie miał siedem dni na stawienie się na straż miejską - opisuje Smyk.

I dodaje, że jeżeli dokument nie zostanie odebrany, strażnicy wyślą kolejny. I tutaj właściciel auta również będzie miał siedem dni na odbiór. Dopiero w przypadku, kiedy tego nie zrobi, auto zostanie odholowane.

Pierwsze zgłoszenie: 28 maja

Dlaczego samochód nie może być odholowany od razu? - Robimy to w dwóch przypadkach. W pierwszym, pojazd musi być wrakiem, w drugim musi być pozostawiony w miejscu niedozwolonym - utrudniać ruch i stwarzać niebezpieczeństwo - wyjaśnia nasz rozmówca.

Według strażników miejskich, w tym przypadku, żaden z warunków nie został spełniony.

Pierwsze zgłoszenie w tej sprawie wpłynęło 28 maja.

Od dwóch tygodni auto zalega przy ruchliwej ulicy

kz/b

Czytaj także: