Straż miejska jest coraz skuteczniejsza, przynajmniej jeśli chodzi o ściganie kierowców - wynika z kontroli NIK, przeprowadzonej w kilku miastach Polski. Inspektorzy wytykają jednak, że formacja - śledząc wideorejestratory - zapomina dbać np. o porządek na osiedlach.
Wzrosła liczba wykroczeń, ujawnianych przez straż miejską. Formacja coraz bardziej przypomina jednak policję drogową - oceniła w raporcie przekazanym PAP Najwyższa Izba Kontroli.
W latach 2005 - 2009 zaledwie średnio o 2,7 proc. zwiększyła liczba interwencji w sprawie porządku publicznego. W tym samym czasie w sprawie przewinień komunikacyjnych interweniowano o 200 proc. częściej.
Wysyp mandatów drogowych
Przyczyna to według NIK wzrastająca liczba fotoradarów, których właścicielami są samorządy. - W wielu gminach coraz mniej strażników wychodzi na patrole, a coraz więcej zajmuje się wystawianiem mandatów na podstawie zdjęć z fotoradarów - oceniono w raporcie.
NIK zaznaczyła, że przewinienia komunikacyjne to tylko jedna z 26 grup wykroczeń, które powinni ujawniać strażnicy. Tymczasem są jednostki, w których 97 proc. spośród wszystkich wystawionych mandatów dotyczy przewinień drogowych. Liczba interwencji związanych bezpośrednio z bezpieczeństwem mieszkańców zmalała w niektórych gminach nawet o 41 procent - podkreśliła Izba.
Słaby nadzór...
Według NIK, nadzór nad strażami, sprawowany przez prezydentów i burmistrzów, jest niewystarczający.
"Prezydenci i burmistrzowie bazują jedynie na danych przekazywanych im przez jednostki, a bezpośredni nadzór ograniczają przeważnie do bieżących spotkań z komendantami" - zaznaczono.
... i słaba ściągalność mandatów
Izba podkreśliła także, że ściągalność wystawianych przez straże miejskie mandatów jest niewystarczająca. "Nieprawidłowościom sprzyja tu przede wszystkim nieprecyzyjne prawo. Brak jednoznacznego określenia, kto jest uprawniony do ewidencjonowania i egzekwowania takich należności, zachęca do lekceważenia kary" - oceniono.
W związku z tym NIK skierowała w tej sprawie wnioskek do MSWiA.
Współpraca kuleje
Słaba bywa współpraca ze zwierzchnikami, którzy nadużywają strażników. "Kontrola wykazała, że prezydenci i burmistrzowie często utrudniali strażnikom wykonywanie podstawowych obowiązków, zlecając im dodatkowe zadania. Strażnicy musieli np. wyłapywać i zapewniać opiekę bezpańskim psom, pobierać opłaty targowe czy dostarczać posiłki osobom zatrzymanym przez policję, choć są to zadania dla zupełnie innych służb. Cierpi na tym zarówno porządek w miastach, jak i autorytet samych strażników" - stwierdzono w raporcie.
Braki w dokumentacji
W raporcie zaznaczono, że ocena rzetelności i skuteczności interwencji jest obecnie bardzo trudna, ponieważ strażnicy źle dokumentują swoje działania. "Powodem są zarówno braki sprzętowe, jak i zwykła ludzka niedbałość" - podkreślono.
NIK ujawniła przypadki naruszania prywatności i udostępniania danych osobowych nieuprawnionym.
Ocena i tak pozytywna
Badania kontrolne NIK objęły okres od 1 stycznia 2008 r. do 30 czerwca 2010 r. Kontrolą objęto 24 straże miejskie, w tym warszawską, wołomińską czy radomską.
NIK, mimo stwierdzonych nieprawidłowości, pozytywnie ocenił funkcjonowanie w tych latach straży miejskich w zakresie ochrony porządku publicznego, wynikającym z ustawy o strażach gminnych.
ran/mz
Źródło zdjęcia głównego: | Fakty TVN