Na lekcjach siedzą w kurtkach przez 60-letni piec

fot. TVN Warszawa
fot
Źródło: | "Gazeta Wyborcza", "Polska The Times", "Wprost", tvn24.pl

Kiedy słupek rtęci gwałtownie spada, siedzą na lekcjach w kurtkach. Liceum Ogólnokształcące w Falenicy jest jedyną szkołą w Warszawie, która ma palacza i kotłownię z piecami liczącymi sobie 60 lat. Na wymianę instalacji brakuje pieniędzy.

System ogrzewający budynek XXV Liceum Ogólnokształcącego w Wawrze pamięta czasy powojennej Warszawy. Z dwóch pieców działa już tylko jeden.

- Piec ma 60 lat. No to ileż może wytrzymać? – pyta retorycznie kierownik administracyjny XXV LO Ewelina Pszczółkowska.

Koks to kosztowna sprawa

To jedyna szkoła w stolicy, w której ciepło dostarczane jest w ten cokolwiek historyczny sposób. Bo ogrzewanie koksem to metoda nieefektywna i kosztowna.

- Wydaliśmy w tej chwili 44 tysiące. Zostało nam jeszcze sześć. Jeżeli jeszcze trzeba byłoby, to wtedy też dokupimy trochę koksu i spokojnie nam to wystarcza na sezon – Dodaje Pszczółkowska. Koksu jednak nie wystarcza na tyle, by temperaturę w szkole uznać za normalną.

- Zimno mi jest, więc będę chodził w kurtce – przyznaje uczeń LO Aleksander Trybicki. - Bluza, koszulek parę i trzeba jakoś wytrzymać – dodaje Damian Nierychlewski, kolejny uczeń.

Niskie temperatury panują tam od dawna

Dyrektorka liceum tłumaczy, że problem niskich temperatur obecny jest tu od lat. I jak wiele innych wynika z braku inwestycji. Te zaś trudno realizować z powodu zagmatwanej sytuacji własnościowej gruntu, na którym stoi budynek.

- Nie można zrobić ogrodzenia, nie można zrobić elewacji, nie można doprowadzić gazu do szkoły, bo nie ma praw własności. Od wielu lat sprawy przeciągają się w sądzie. Tutaj jest 14 właścicieli i dlatego nie można sobie z tym poradzić - tłumaczy Barbara Kaliniecka, dyrektorka liceum.

System ogrzewania wymienią latem?

Wiceburmistrz Wawra zapewnia, że problem niebawem zniknie. Dzielnica chce jeszcze w tym roku, w czasie letnich wakacji, wymienić ogrzewanie na gazowe.

- Mamy projekt techniczny, jesteśmy przygotowani do tego, żeby w tym roku to zrealizować - zapewnia Adam Godusławski, wiceburmistrz Wawra. - Niestety, brakuje pieniędzy. Uśmiechamy się więc do władz Warszawy – dodaje.

Wawer chce otrzymać 600 tysięcy złotych, co przy polityce zaciskania budżetowego pasa przez ratusz jest kwotą niebagatelną.

Przemysław Wenerskimyk/par

Czytaj także: