W nocy doszło do kradzieży gotówki z bankomatu na ulicy Estrady w podwarszawskich Mościskach. Sprawcy prawdopodobnie użyli skradzionej koparki, by przebić drzwi marketu i wyrwać urządzenie. Policja nie wyklucza, że wstrzymali ruch w pobliżu miejsca zdarzenia własnymi sygnalizatorami.
- Około godziny 3.45 dyżurny komendy w Starych Babicach otrzymał zgłoszenie o kradzieży bankomatu z jednej z placówek handlowych w miejscowości Mościska. Po przyjeździe na miejsce policjanci zastali uszkodzoną elewację budynku, natomiast podczas penetracji terenu w pobliżu marketu odnaleźli również uszkodzony bankomat. Bez kasetek - relacjonuje Ewelina Gromek-Oćwieja z Komendy Powiatowej Policji dla powiatu warszawskiego-zachodniego.
Jak dodaje, w pobliżu marketu policjanci odnaleźli też skradzioną wcześniej koparkę, a na jezdni przed i za marketem ustawiona była sygnalizacja świetlna niewiadomego pochodzenia.
Mogli użyć podstawionej sygnalizacji
Z nieoficjalnych ustaleń naszego reportera Artura Węgrzynowicza wynika, że sprawcy wyrwali bankomat za pomocą koparki, a w czasie akcji użyli sygnalizatorów stosowanych do tymczasowej organizacji ruchu. Z jej pomocą wstrzymali ruch na ulicy Estrady. W piątek rano na parkingu leżały także pozostałości materiałów pirotechnicznych. - Hipoteza jest taka, że użyto ich bym dym zasłonił widok kamerom monitoringu - dowiaduje się Węgrzynowicz.
- Ujawniona koparka i sygnalizacja świetlna najprawdopodobniej łączą się z tą sprawą. Jest to jedna z wersji, które bierzemy pod uwagę. Policjanci ustalają na miejscu okoliczności tego zdarzenia. Bez zgromadzenia nagrań oraz zeznań świadków tego zdarzenia, nie możemy na ten moment niczego wykluczyć - zaznacza Gromek-Oćwieja.
Policjanci apelują do osób, które mogły być świadkami tego zdarzenia o kontakt z komendą policji w Starych Babicach. Prośbę o pomoc w ustaleniu przebiegu kradzieży zwracają również do osób, które w nocy przejeżdżały w pobliżu marketu i w autach mają zainstalowane kamery.
Nie wiadomo jeszcze, jaka kwota została skradziona z bankomatu. Jego rozerwane pozostałości leżały w piątek rano na trawniku obok marketu.
To nie pierwszy zamach na bankomat w Mościskach. Niemal dwa lata temu ktoś wysadził urządzenie. Wtedy jednak gotówki nie udało się ukraść. Czytaj więcej>>>
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl