Funkcjonariusze mazowieckiej Krajowej Administracji Skarbowej w ośmiu opakowaniach zamiast zdrowotnej rośliny znaleźli tzw. afrykańską amfetaminę. Było jej ponad 16 kilogramów. Czarnorynkową wartość narkotyków oszacowano na ponad 800 tysięcy złotych.
Przemyt tzw. afrykańskiej amfetaminy udaremnili funkcjonariusze mazowieckiej Krajowej Administracji Skarbowej. Przesyłka z Angoli miała trafić do odbiorcy w Warszawie.
Warszawska Izba Administracji Skarbowej przekazała, że w ośmiu jednostkowych opakowaniach w przesyłce znajdował się zielony susz. Zgodnie z deklaracją miały to być liście moringi, popularnej i znanej ze swoich zdrowotnych właściwości rośliny.
Okazało się jednak, że susz o wadze 16,26 kilograma to khat, popularny w krajach afrykańskich środek odurzający. Przesyłka miała trafić do odbiorcy w Warszawie, a jej wartość szacuje się na ponad 800 tysięcy złotych. Próbki zostały przekazane do Centralnego Laboratorium Celno-Skarbowego w Otwocku. Wyniki badań laboratoryjnych potwierdziły, że w suszu są substancje narkotyczne katynon oraz katyna.
Postępowanie w sprawie prowadzi Mazowiecki Urząd Celno–Skarbowy w Warszawie.
Khat ma działanie porównywalne do amfetaminy
Khat to liście czuwaliczki jadalnej (Catha edulis). Roślina ta ma działanie porównywalne do amfetaminy. Wpływa na układ nerwowy i szybko uzależnia. W Polsce, zgodnie z ustawą o przeciwdziałaniu narkomanii, zakazane jest posiadanie roślin żywych, suszu, nasion, wyciągów oraz ekstraktów z czuwalniczki.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Izba Administracji Skarbowej w Warszawie