Marzymy o Mokotowie, kupujemy na Białołęce

TVN Warszawa
TVN Warszawa
Źródło: | Getty Images
Białołęka goni Mokotów i pnie się w górę na liście dzielnic, w których kupujemy mieszkania - wynika z raportu firmy Metrohouse.

Mokotów to niezmiennie numer jeden w rankingu wymarzonych okolic. Tam też wciąż kupujemy najwięcej mieszkań z rynku wtórnego. Analitycy zwaracają jednak uwagę, że coraz częściej przycinamy marzenia do rzeczywistości i kupujemy "M" na Białołęce.

Powód? Oczywiście pieniądze. - Pod względem cenowym Białołęka bardzo odbiega od cen warszawskich - potwierdza Marcin Jańczuk z Metrohouse.

Niskie ceny potrafią być ważnym argumentem, nawet jeśli dodatkowym kosztem jest odległość od centrum, przerażające korki i średniej klasa wykończenia mieszkań.

Mokotów króluje na rynku wtórnym

Z raportu wynika, że na rynku wtórnym wciąż najchętniej kupujemy mieszkania na Mokotowie. Drugie miejsce zajmuje jednak znów Białołęka. Nieco rzadziej kupujemy na Bemowie i Pradze Południe. W czołówce jest także Ursynów.

Zaskakuje także końcówka tabeli. Małą popularnością cieszy się Wilanów. Rzadko kupujemy też mieszkania na Pradze Północ, we Włochach i w Rembertowie. Najmniejsze zainteresowanie mieszkaniami jest w Wawrze i Wesołej, chociaż akurat to tłumaczyć można faktem, że w tych dzielnicach mieszkań na rynku wtórnym jest jak na lekarstwo.

Liczy się komunikacja

Wciąż pierwszym i najważniejszym warunkiem kupna mieszkania jest komunikacja. Komfort, jaki daje przekłada się jednak na ceny. Z danych wynika, że najwyższe średnie ceny używanych mieszkań są w Śródmieściu, na Żoliborzu, w Wilanowie, na Woli, Ochocie, Ursynowie i Mokotowie - oscylują od 8500 do 9500 złotych za metr.

Na końcu tabeli jest Rembertów, Targówek, Praga Północ i Białołęka - tu można kupić mieszkanie nawet za 6500 złotych za mkw.

Michał Traczbf/roody

Czytaj także: