- Talent odkryliśmy parę lat temu. Udostępniając naszej wspaniałej Lucy różne narzędzia, również te ludzkie. Odkryliśmy, że jest zainteresowana malowaniem. Malowała na początku na kartkach. Potem na wybiegu: konary czy skały. Później stwierdziliśmy, że spróbujemy z płótnami. No i wyszło - mówi pracownica warszawskiego zoo.
Dzieła Lucy trafiły do Muzeum Warszawskiej Pragi. Towarzyszą wystawie stworzonej specjalnie na 90. urodziny ogrodu zoologicznego. Można je podziwiać od 12 do 23 czerwca.
Na finał tego wydarzenia zaplanowany jest piknik "Święto Sztuki z Szympansicą Lucy". Wtedy odbędzie się aukcja jej obrazów. Pod młotek pójdzie w sumie osiem płócien.
Dochód z ich sprzedaży zostanie przekazany organizacji działającej w Afryce Równikowej, ratującej osierocone goryle i szympansy i pomagającej im w powrocie do naturalnego środowiska.
"Wykazuje pociąg do sztuki"
Obrazy Lucy powstają na płótnach, wykonuje je techniką tradycyjną lub palcami. - Ponieważ artystka często oblizuje pędzel, maluje barwnikami spożywczymi - opowiada kuratorka wystawy Anna Mizikowska. Jeden obraz powstaje około 20 minut. Lucy tworzy w oddzielnym pomieszczeniu, by nie przeszkadzali jej inni członkowie stada.
- Spośród całego stada szympansów, które liczy sobie czterech samców i cztery samice, Lucy jako jedyny osobnik wykazuje pociąg do sztuki - wyjaśniają pracownicy zoo. Dodają też, że szympansica od początku była outsiderką i chętnie naśladowała ludzi. - Uwielbia sprzątać, ubierać się w damskie fatałaszki, nosić torebki - wyliczają.
Lucy urodziła się w stolicy Irlandii w 2003 roku. Do Warszawy trafiła pięć lat później. Choć pracownicy zoo mówią o niej czasem Lucynka, postanowili nie zmieniać jej imienia. Szympansica zainspirowała też grafika Cacofonia Milano do stworzenia wzoru, w którym wizerunki małp przeplatają się z motywami z pięciu różnych obrazów szympansicy. Ozdobił on kolekcję odzieży, której sprzedaż również wesprze działania fundacji ratującej goryle i szympansy.
Obrazy szympansicy Lucy
kk/r