Władze Lotniska Chopina zapowiedziały, że od wtorku pasażerowie przylatujący bezpośrednio z Włoch lub Chin, będą badani termometrem. Ci z podwyższoną temperaturą zostaną skierowani na wywiad medyczny, by wykluczyć zakażenie koronawirusem.
Rzecznik Lotniska Chopina zapowiedział wprowadzenie dodatkowych środków ostrożności w związku z pojawieniem się koronawirusa w Europie. Od wtorku pasażerowie przylatujący z Chin i Włoch, będą musieli poddać się badaniom. Wykona je ekipa medyczna lotniska.
- Będziemy zaczynali od zmierzenia temperatury tych pasażerów. Jeśli będzie podwyższona, to skierujemy taką osobę na wywiad medyczny, aby ewentualnie wykluczyć zakażenie koronawirusem. Badania będą przeprowadzane w taki sposób, by pasażerowie, którzy przylatują do Warszawy, nie mieszali się z pasażerami innych rejsów - tłumaczył w rozmowie z reporterem TVN24 Piotr Rudzki, rzecznik Lotniska Chopina w Warszawie. Jak zaznaczał, będzie to obowiązkowa procedura. - Badanie jest nieinwazyjne, nie powoduje żadnych uciążliwości dla pasażera. Temperatura będzie mierzona termometrem bezdotykowym - dodał rzecznik.
Śmiertelne ofiary także w Europie
Epidemia nowego koronawirusa powodującego zapalenie płuc wybuchła pod koniec 2019 roku w chińskim mieście Wuhan. To wirus, który przenosi się z człowieka na człowieka. Według danych z 24 lutego, zakażonych jest prawie 80 tysięcy ludzi. Epidemia rozprzestrzeniła się na 25 krajów i terytoriów na świecie, w tym na kilka europejskich, m.in. Włochy, Niemcy, Francję i Finlandię.
W ostatnich dniach kolejne ogniska wirusa odnotowano we Włoszech, gdzie na północy kraju w kilka dni stwierdzono 229 przypadków. Do sześciu wzrosła we Włoszech liczba śmiertelnych ofiar koronawirusa.
Źródło: tvnwarszawa.pl, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24