- Ekspertyza dotycząca Lotniska Chopina ma ostatecznie rozstrzygnąć o jego przyszłości - zapowiedział wiceminister infrastruktury, pełnomocnik rządu do spraw Centralnego Portu Komunikacyjnego Mikołaj Wild. Ale na tej samej konferencji prezes PPL mówił o... konieczności rozbudowy Okęcia.
- Przygotujemy jeszcze jedną ekspertyzę dotyczącą przyszłości Lotniska Chopina, która ostatecznie rozstrzygnie kwestie jego dalszego funkcjonowania - powiedział we wtorek Wild podczas spotkania z przedstawicielami samorządów na temat potrzeb inwestycyjnych lotniska w zakresie jego rozbudowy.
Etap tworzenia koncepcji
- Szacujemy, że w 2028 roku Lotnisko Chopina nie będzie w stanie obsłużyć nawet do 15 milionów pasażerów - powiedział z kolei prezes Mariusz Szpikowski Przedsiębiorstwa Państwowego "Porty Lotnicze". Dlatego potrzebna jest rozbudowa.
Przypomniał, że w ubiegłym roku przepustowość pasażerska portu na Okęciu została wykorzystana niemal w 90 procentach. - Przepustowość pasażerska Lotniska Chopina zostanie całkowicie wyczerpana w 2020 roku - powiedział. Jak dodał, według prognoz do 2028 roku ruch pasażerski zostanie podwojony i może się rozwinąć do poziomu 26,5 milionów pasażerów rocznie.
Szpikowski dowodził, że jeżeli Lotnisko Chopina nie będzie się rozwijało, pasażerowie wybiorą inne miasta. - Zapotrzebowanie na ruch pasażerski będzie takie, że nie będziemy w stanie obsłużyć. Natura nie lubi próżni, więc ci pasażerowie będą być może obsłużeni przez kogoś innego - przekonywał Mariusz Szpikowski.
Nie chciał jednak zdradzić, jaki będzie koszt rozbudowy lotniska. Odpowiedział jedynie, że port jest na etapie tworzenia koncepcji. - Bez złożenia konkretnych koncepcji wizualnych, trudno mówić o kwotach dotyczących przebudowy - zaznaczył. Zapewnił przy tym, że "ekonomicznie te inwestycje są uzasadnione".
Rozbudowa lotniska
- Jeśli chodzi o rozbudowę terminala Lotniska Chopina nie planujemy jego dużej rozbudowy, ponieważ nie ma na to przestrzeni - przyznał. Dalej sprecyzował, że inwestycje będą miały na celu zwiększenie przepustowości dróg startowych i terminala. Jak wyliczał Szpikowski, maksymalna przepustowość dróg startowych lotniska, po wykonaniu planowanych inwestycji, może wynieść około 50 operacji (startów i lądowań samolotów) na godzinę. Obecne maksimum to 42 operacje na godzinę.
- Prognoza rozwoju ruchu lotniczego na Lotnisku Chopina wskazuje, że należy rozbudować przepustowość portu do stanu umożliwiającego zwiększenie liczby operacji lotniczych z 600 do 800 na dobę i z 39 do 50 na godzinę - wyliczał. I zaznaczył, że "to jest szczyt możliwości Lotniska Chopina". - Niestety, nie zaspokoi to popytu do roku 2028. Stąd rozmowy o lotnisku komplementarnym i stąd rozmowy o rozbudowywaniu lotniska do jego granic - wyjaśnił Szpikowski. Przypomniał, że między godziną 23.30 a 5.30 na lotnisku panuje cisza nocna, zgodnie z którą nie mogą być wykonywane planowane starty i lądowania samolotów. Cisza nocna jest dodatkowym ograniczeniem, jeśli chodzi o rozwój lotniska.
Lotnisko Chopina jest największym portem lotniczym w Polsce. W 2017 roku obsłużyło 15,75 miliona pasażerów - o 23 procent więcej niż w 2016 roku (12,8 mln podróżnych).
"Staramy się gonić uciekający rynek"
Pełnomocnik rządu do spraw Centralnego Portu Komunikacyjnego Mikołaj Wild podtrzymał wykonanie ekspertyzy, która ma odpowiedzieć na pytanie, czy wchodzi w grę pozostawienie ruchu cywilnego na Lotnisku Chopina.
- Jesteśmy zobowiązani wziąć pod uwagę realne emocje, które ten temat budzi wśród mieszkańców Warszawy. Dlatego zlecamy jeszcze jedną ekspertyzę, która odpowie nam na pytanie, czy jest możliwe pogodzenie wody z ogniem, czyli osiągnąć efekt, który ma zapewnić powstanie Centralnego Portu Komunikacyjnego i jednocześnie pozostawić ruch cywilny w porcie Chopina. W tym celu jest ta ekspertyza robiona - wyjaśnił Wild.
Tłumaczył, że podejmując decyzję o Lotnisku Chopina, rząd chce mieć pewność, "że zbadaliśmy wszystkie wchodzące w grę warianty". - Żebyśmy mieli pewność, że ta sprawa, która jest tak ważna dla wielu mieszkańców - wszystkie, choćby nieracjonalne, tworzone na potrzeby kampanii wyborczej wątpliwości - zostały wyjaśnione do cna - zaznaczył. O zachowaniu "funkcji lokalnej" Okęcia mówi od kilku dni kandydat na prezydenta stolicy Patryk Jaki.
Zdaniem Wilda, "fundamentalnym błędem było zaniechanie inwestycji na lotnisku kilka lat temu". - Teraz staramy się gonić uciekający rynek, w wysoce niekomfortowej sytuacji - dodał.
Nie lepiej inwestować w Modlinie?
Prezes PPL był także pytany, co z lotniskiem w Modlinie (spółka jest jego znaczącym udziałowcem). Dziennikarze i samorządowcy dopytywali, czy nie rozsądniej byłoby inwestować tam. - Przeniesienie tam ruchu w pewnej skal możliwe jest dopiero za cztery lata i kosztowałoby miliard 400 tysięcy - odpowiadał Szpikowski.
I punktował inne wady podwarszawskiego portu. - Modlin poprze swoje położenie w dolinie rzek oraz bliskości Natury 2000 posiada limit operacji środowiskowych dobowych wynoszący 66 operacji - argumentował. I przekonywał, że uzyskanie decyzji środowiskowej dla rozbudowy Modlina trwałoby nawet pięć lat.
PAP/kz/b