Faworyta przed sobotnim spotkaniem nie było trudno wskazać - gospodarze liczyli jeszcze na przeskoczenie Śląska, a Cracovia desperacko walczyła o... opuszczenie ostatniego miejsca. "Pasy" po raz ostatni wywiozły punkt z Łazienkowskiej w sierpniu 2009 roku, ale tym razem kibice gości, którzy szczelnie wypełnili swój sektor na Pepsi Arenie, mieli powody do radości.
Legia przeważała od pierwszego gwizdka, choć to piłkarze Pasieki byli bliżej zdobycia bramki. Tak było np. w 16. minucie, gdy Ariel Borysiuk ofiarnie zablokował strzał Andraza Struny, czy w dwudziestej, gdy na bramkę Duszana Kuciaka groźnie strzelał Mołdawianin Alexandru Suvorov.
Najbardziej wyróżniał się jednak skrzydłowy Cracovii rodem z Burundi - Saidi Ntibazonkiza. To on w 35. minucie wyszedł sam na sam z Kuciakiem, ale zderzył się ze Słowakiem, a sędzia nakazał grać dalej.
Wytrzymali w dziesiątkę
W 63. minucie też nie miał wątpliwości, ale tym razem sięgnął po gwizdek - Struna bezpardonowo zaatakował nogi Jakuba Wawrzyniaka i po drugiej żółtej kartce musiał opuścić boisko. Gospodarze osiągnęli ogromną przewagę, ale chaotycznych ataków na bramkę nie przekuli.
Dla Legii był to pierwszy w tym sezonie remis na Pepsi Arenie w polskiej ekstraklasie. Ma teraz 33 punkty i rok kończy na drugim miejscu. O dwa "oczka" wyprzedza lokalnego rywala z Konwiktorskiej - Polonię - a do prowadzącego (i grającego jeszcze w niedzielę) Ślaska traci jedno. "Pasy" w rundę wiosenną wejdą na przedostatnim lub ostatnim miejscu. W tym momencie mają tyle samo punktów, co grające w poniedziałek z Lechem w Poznaniu Zagłebie Lubin.
Legia zimuje pod Śląskiem
Legia Warszawa - Cracovia Kraków 0:0
Legia Warszawa: Dusan Kuciak - Artur Jędrzejczyk (60. Jakub Rzeźniczak), Michał Żewłakow, Inaki Astiz, Jakub Wawrzyniak - Janusz Gol, Ariel Borysiuk, Maciej Rybus (77. Michał Kucharczyk), Miroslav Radovic - Rafał Wolski (46. Michał Żyro), Danijel Ljuboja
Cracovia Kraków: Wojciech Kaczmarek - Mateusz Żytko, Łukasz Nawotczyński, Arkadiusz Radomski, Bojan Puzigaca - Vladimir Boljevic (84. Mateusz Bartczak), Sławomir Szeliga, Andraz Struna, Aleksejs Visnakovs (71. Koen van der Biezen), Alexandru Suvorov (48. Bartłomiej Dudzic) - Saidi Ntibazonkiza
tvn24.pl/kcz