Do przestępstw miało dojść w jednym z mokotowskich hoteli.
"Pracownik, zajmujący się usuwaniem awarii w pokojach oraz obsługą techniczną hotelu, miał dopuścić się kradzieży zainstalowanych w każdym pokoju urządzeń multimedialnych, podłączonych do telewizorów znajdujących się w pokojach" – czytamy w komunikacie Komendy Stołecznej Policji.
Każde z nich było warte około 200 złotych.
Straty wyniosły 20 tysięcy złotych
Służby podają, że mężczyzna pozorował, że chce naprawić urządzenia i wchodził do pokojów hotelowych za pomocą służbowej karty. Tam odłączał sprzęt od telewizorów. Policja podaje, że łącznie zrobił to 98 razy, a straty wyniosły około 20 tysięcy złotych.
Z pomocą monitoringu, kierownictwu hotelu udało się wytypować sprawcę. Przekazali informację policji. Kontakt z mężczyzną był jednak utrudniony.
- Początkowo miejsce pobytu podejrzewanego nie było znane śledczym, z uwagi na to, że w dokumentacji pracownika w hotelu podany był adres w zachodniej Polsce. Dodatkowo zatrzymanie utrudniał fakt, że mężczyzna zaraz po dokonaniu kradzieży poszedł na zwolnienie lekarskie i nie pojawiał się w pracy - przekazał Karol Gruda z mokotowskiej komendy.
Nie przyznał się do winy
Z pomocą śledczym ruszyło kierownictwo hotelu, które kilka razy próbowało skontaktować się z 35-latkiem. - W końcu udało się go zwabić do hotelu, gdzie już czekali na niego mokotowscy policjanci, którzy natychmiast zatrzymali zaskoczonego 35-latka. Trafił on do policyjnej celi, po czym usłyszał zarzut kradzieży 98 urządzeń" - dodał policjant.35-latek nie przyznał się do zarzucanego mu czynu. Odmówił też składania wyjaśnień. - Sprawę teraz rozpatrzy sąd, który może skazać mężczyznę na karę do 5 lat pozbawienia wolności - zaznaczył Gruda i dodał, że nie jest to "pierwszy kontakt" mężczyzny z wymiarem sprawiedliwości.
Na tvnwarszawa.pl informowaliśmy też o kradzieży w kasynie:
Zuchwała kradzież w kasynie
ab,PAP/ran
Źródło zdjęcia głównego: ksp