Na czwartkowej konferencji prasowej wiceminister zdrowia Waldemar Kraska przekazał, że Warszawa znalazła się w strefie zagrożonej dodatkowymi obostrzeniami. - Powiat garwoliński, makowski i miasto Warszawa znalazły się w alercie, czyli za chwilę znajdą się najprawdopodobniej w strefie żółtej lub czerwonej - poinformował Kraska.
Jak podkreślił wiceminister, "sytuacja staje się poważna". - Mamy 51 powiatów z obostrzeniami. 16 znajduje się w strefach czerwonych i 34 w żółtych - podał Kraska i doprecyzował, że chodzi o 44 powiaty i siedem miast.
Poinformował również, że do strefy czerwonej z województwa mazowieckiego dołączył powiat otwocki. Z kolei w żółtej znalazły się przasnyski i żyrardowski.
Zmiany będą obowiązywać od soboty.
Kiedy strefa żółta?
Ministerstwo Zdrowia poinformowało tvnwarszawa.pl, że do strefy żółtej dołączają te rejony, gdzie nowych zachorowań w ostatnich 14 dniach było więcej niż 6, a mniej niż 12 na 10 tysięcy mieszkańców, a do tego w ostatnich trzech dniach więcej niż 1,5 przypadków na 10 tysięcy mieszkańców. Jak to się ma do aktualnej sytuacji stolicy?
Jak poinformował nas resort, według stanu na 30 września, liczba nowych zakażeń na 10 tysięcy mieszkańców w ciągu dwóch tygodni wyniosła 6,7, a w ciągu ostatnich trzech dni - 1,41, co "zgodnie z przyjętym algorytmem wyznaczania stref spowodowało, że Warszawa nie znalazła się na liście obszarów "żółtych", a jedynie na liście alertów".
We wtorek minister zdrowia Andrzej Niedzielski poinformował o zaostrzeniu ograniczeń w strefach zielonej, a także żółtej i czerwonej, gdzie sytuacja epidemiczna jest najpoważniejsza.
W strefie żółtej zgromadzenia mają być ograniczone do 75 osób, ze 100 osób obowiązujących obecnie. W strefie czerwonej ten przepis nie ulegnie zmianie i nadal dopuszczone tutaj będą zgromadzenia do 50 osób. Przepis dotyczy między innymi wesel i imprez okolicznościowych.
Niedzielski poinformował też, że resort wprowadzi dodatkowe obostrzenie polegające na rozszerzeniu obowiązku zasłaniania ust i nosa na wolnym powietrzu - będzie ono obowiązywało również w strefie żółtej, a nie jak do tej pory tylko w strefie czerwonej. Zgodnie z projektowanymi zmianami w strefie czerwonej pojawić się ma nowe obostrzenie – ograniczenie działalności restauracji, pubów i barów do godziny 22.
Pozostałe obostrzenia obowiązujące w strefie żółtej:
- Organizacja kongresów i targów – w miejscu odbywania się imprezy może przebywać nie więcej niż jedna osoba na cztery metry kwadratowe
- Organizacja wydarzeń sportowych i kulturalnych w pomieszczeniach i obiektach sportowych na otwartej przestrzeni – limit na widowni wynosi maksymalnie 25 procent zajętych miejsc, natomiast na otwartej przestrzeni – do 100 osób
- Gastronomia - klienci muszą zakrywać usta i nos do czasu zajęcia przez nich miejsc, w których będą spożywali posiłki lub napoje, limit: jedna osoba na cztery metry kwadratowe
- Baseny i aquaparki – maksymalnie 75 procent obłożenia
- Parki rozrywki i parki rekreacyjne – limit: jedna osoba na 10 metrów kwadratowych
- Siłownie – limit: jedna osoba na siedem metrów kwadratowych
- Działalność klubów nocnych i dyskotek pozostaje zakazana
Nie trafiła do strefy żółtej
Rano "Rzeczpospolita" alarmowała, że "wszystko wskazuje na to, że Warszawa trafi do żółtej strefy". "W środę stołeczny sanepid poinformował, że w ciągu ostatniej doby liczba osób zakażonych w mieście wzrosła o 148. To najwięcej w ciągu ostatnich dwóch tygodni. We wtorek dobowy przyrost wyniósł 118, a w poniedziałek 75. W sumie od początku epidemii w Warszawie zostało zakażonych 5206 osób" - podała gazeta. - Liczymy się z możliwością wprowadzenia w Warszawie żółtej strefy – powiedziała cytowana przez gazetę Karolina Gałecka, rzeczniczka stołecznego ratusza. Jak dodała, "stolica trafi do strefy żółtej, gdy w ciągu 14 kolejnych dni łączna liczba zakażeń przekroczy 1066". Obecnie liczba ta wynosi 1206.
Z danych opublikowanych przez Powiatową Stację Sanitarno-Epidemiologiczną w Warszawie wynika, że w stolicy w czwartek odnotowano 122 nowe zakażenia.
Kilka ognisk, więcej rozproszonych zachorowań
W czwartek rano resort zdrowia poinformował o stwierdzeniu rekordowej liczby zakażeń - 1967. Najwięcej przypadków odnotowano w woj. małopolskim - 285 i mazowieckim - 268.
Komentując czwartkowy bilans zakażeń na Mazowszu, rzecznik Mazowieckiego Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego Joanna Narożniak potwierdziła, że codziennie pojawiają się w województwie nowe ogniska zakażeń, w tym najwięcej w Warszawie z uwagi na liczbę mieszkańców stolicy.
- Na czele są ogniska w zakładach pracy, w placówkach oświatowych i w ostatnim czasie pojawiły się ogniska w podmiotach leczniczych. Jednak większość zarejestrowanych zakażeń to rozproszone małe ogniska domowe albo wręcz pojedyncze przypadki, w których trudno jest ustalić źródło zakażenia i nie można ich przez to przyporządkować do żadnych ognisk - poinformowała.
Wskazała, że wzrost zakażeń na Mazowszu jest spowodowany powrotem do bieżącego aktywnego życia w szkołach i zakładach pracy, w przestrzeni publicznej, ale także jest efektem braku społecznej odpowiedzialności w kwestii przestrzegania zasad dotyczących noszenia maseczek, zachowywania dystansu społecznego i higieny.
Autorka/Autor: dg, mp/b,ran
Źródło: "Rzeczpospolita", PAP, tvn24.pl, tvnwarszawa.pl