Mężczyzna był poszukiwany listem gończym wydanym przez Sąd Rejonowy w Piasecznie. Miał do odsiadki dwa i pół miesiąca, ale nie zamierzał dobrowolnie dostosować się do oczekiwań wymiaru sprawiedliwości.
"Gdy w lipcowy poranek do drzwi poszukiwanego mężczyzny zapukali piaseczyńscy kryminalni, nikt nie chciał otworzyć drzwi. Na widok funkcjonariuszy 50-latek zasłonił okno i zamknął drzwi balkonowe. Pomimo okrzyków 'policja, otwórz drzwi' mężczyzna spacerował po domu, udając, że nikogo nie widzi i nie słyszy" - opisuje młodszy aspirant Wioletta Domagała z Komendy Powiatowej Policji w Piasecznie.
Straż pożarna wyważyła drzwi
Na miejsce wezwano straż pożarną, która miała pomóc wejść do domu. "Zanim strażacy przystąpili do swoich czynności użyli megafonu, by ponownie wezwać mieszkańców domu do otwarcia drzwi. Niestety nikt nie zareagował na ich wołanie. Dopiero gdy drzwi zostały wyważone, zjawiła się kobieta. Nie była zadowolona z takiej wizyty" - informuje mł. asp. Domagała.
"Pomimo wzburzenia i agresywnego zachowania mieszkańców domu, poszukiwany listem gończym mieszkaniec Konstancina-Jeziorny, został zatrzymany i przewieziony do zakładu penitencjarnego" - podsumowuje policjantka.
Autorka/Autor: kz/b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP w Piasecznie