Po interwencji tvnwarszawa.pl miejski inżynier ruchu zlecił zmianę organizacji ruchu na skrzyżowaniu Trasy Toruńskiej i Łabiszyńskiej. Dzięki temu kierowcy jadąc na wprost maja dużo dłuższe zielone światło.
Po zamknięciu (w nocy ze środy na czwartek) wiaduktów nad skrzyżowaniem z ul. Łabiszyńską na Trasie Toruńskiej tworzyły się ogromne korki w porannym i południowym szczycie. Przyczyną była zbyt krótka, kilkunastosekundowa faza świateł dla jadących Trasą Toruńską. W piątek po południu wykonawca, na wniosek inżyniera ruchu, wydłużył zielone światło do ponad minuty.
Galas: to wina wykonawcy…
– Wykonawca działający na zlecenie GDDKiA wprowadził na ww. skrzyżowaniu programy sygnalizacji świetlnej dotyczące docelowej organizacji ruchu, a zatem obejmujące funkcjonowanie estakad. Inżynier Ruchu m.st. Warszawy nie został poinformowany o wprowadzeniu tych programów, które w oczywisty sposób (ze względu na istnienie estakad) preferowały relacje związane z ulicą Łabiszyńską i Kopijników – informuje w piśmie do redakcji tvnwarszawa.pl Janusz Galas, miejski inżynier ruchu.
…GDDKiA: Bez inżyniera nic nie zrobimy
- Program sygnalizacji świetlnej był ten sam od miesięcy. Na zatwierdzaniu organizacji ruchu w środę wieczorem nikt z biura inżyniera ruchu nie zgłaszał żadnych uwag. A my sami z siebie nie możemy jej ustalać. Dopiero dziś mogliśmy ją zmienić– odpowiada Małgorzata Tarnowska, rzeczniczka Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Dwudniowy pat
W efekcie na prostą zmianę sygnalizacji kierowcy musieli czekać prawie dwa dni. W międzyczasie sytuację w czwartek próbowali ratować policjanci. - Na naszą prośbę wyłączone zostały światła i próbowaliśmy kierować ruchem, ale to nie przyniosło efektu – mówił w rozmowie z tvnwarszawa.pl Tomasz Oleszczuk z biura prasowego stołecznej policji.
mjc//ec