- Maszynista o 9.04 wypuścił pasażerów na stacji Świętokrzyska i z wyświetloną informacją "awaria" pojechał na Kabaty - informuje Krzysztof Malawko, rzecznik Metra Warszawskiego.
I dodaje, że to system zasygnalizował awarię. - Maszynista wykonał parę czynności, między innymi zresetował komputer pokładowy. Nic to jednak nie dało, więc musiał wypuścić pasażerów i zjechać na stację techniczo-postojową na Ursynowie- wyjaśnia.
Rzecznik podkreśla, że na razie nie wiadomo, co było przyczyną awarii. Przekonuje jednak, że liczba awarii inspiro w stosunku do awarii rosyjskich pociągów z serii 81, które kilka lat temu zaczęły wozić pasażerów, jest niewielka.
Drzwi otwarte do połowy?
Jak sugeruje internauta, na poprzednich stacjach drzwi otwierały się do połowy i ludzie wsiadali przez szparę.
- Nie mam informacji, żeby drzwi otwierały się jedynie do połowy, zresztą jest to raczej niemożliwe - odpowiada Malawko. Jak dodaje, nie jest jednak wykluczone, że problem z drzwiami spowodował zaistniałą sytuację.
Dzisiejszej awarii nie uległ pociąg, w którym wybuchł pożar w listopadzie zeszłego roku. - Tamten miał numer 52, ten 53 - zapewnia rzecznik.
Pożar i dym w pociągu
W listopadzie 2013 roku w pociągu inspiro doszło do pożaru. 9 osób, w tym trzech policjantów trafiło do szpitala. Służby ewakuowały około 150 pasażerów, a stacja Politechnika została zamknięta. Chwilę później nowe pociągi zostały wycofane z ruchu.
Komisja badająca awarię pociągu inspiro na stacji Politechnika przedstawiła w lutym tego roku swoje wnioski. Jej członkowie twierdzą, że zawiniło jedno z urządzeń, a dym dostał się do środka, bo maszynista nie wyłączył wentylacji.
Pociągi inspiro na tory wróciły w marcu.
W listopadzie 2013 roku doszło do poważnej awarii inspiro:
"Zadymienie" w wagonie Inspiro
su/ran
Źródło zdjęcia głównego: Skuty / Kontakt24