Kino Moskwa, Cafe Grażynka, Dobra 33/35. Tworzymy mapę "Warszawy nieodżałowanej"

Muniek opowiada o swojej "nieodżałowanej Warszawie"
Muniek opowiada o swojej "nieodżałowanej Warszawie"
Dawid Krysztofiński /tvnwarszawa.pl
Muniek opowiada o swojej "nieodżałowanej Warszawie"Dawid Krysztofiński /tvnwarszawa.pl

W Warszawie nie ma miejsc wiecznych. Znikają legendarne lokale, kultowe kina, a nawet zabytki. W kwietniu, po ponad 50 latach zamknięto kawiarnię Bajka. Niepewna jest przyszłość kina Femina. Z każdym takimi miejscem związane są małe historie, wspomnienia i anegdoty. My stworzyliśmy subiektywną listę pięciu najbardziej "nieodżałowanych" miejsc w Warszawie. O zrobienie autorskich list poprosiliśmy też Muńka Staszczyka i Pablopavo.

1. KINO MOSKWA

Gdyby kino Moskwa istniało do dziś, byłoby prawdopodobnie jednym z symboli Warszawy. Od samego początku jego historia była szczególna. W 1948 roku realizacja odważnego projektu architektonicznego zawisła na włosku. Kino Wieczór, bo tak pierwotnie miała nazywać się Moskwa, nie spełniało standardów socrealistycznej architektury. Jednak gdy nazwę kina zmieniono, projekt stał się oczkiem w głowie dygnitarzy.

- Życzeniem robotników było, aby dzieło ich rąk nazwane było imieniem stolicy wielkiego kraju socjalizmu, imieniem stolicy światowego obozu postępu i pokoju – mówił w 1950 roku na otwarciu kina Stefan Dybowski, ówczesny minister kultury.

Obowiązkowa szatnia i bilet od "konika"

Ale miejsce to pokochali nie tylko notable. Do kina Moskwa od początku ustawiały się gigantyczne kolejki. Choć sala z balkonem mogła pomieścić nawet 1200 osób, to wielokrotnie bilety na seanse były wyprzedane. Wtedy, jedynym ratunkiem było kupno biletu u "koników", którzy krążyli przy wejściu i sprzedawali wejściówki z kilkukrotnym przebiciem.

Wizyta w Moskwie była nie lada gratką - miejsce było bardzo eleganckie i nowoczesne. Przed seansami sprzedawano, jak w teatrach, programy, a szatnia była obowiązkowa.

W latach 50. gościem warszawskiej publiczności był tam sam Gerard Philip, niezwykle popularny francuski aktor. W Moskwie polską premierę miało "Przeminęło z wiatrem". Zaznaczmy, że było to... 24 lata po światowej premierze. Z czasem, w kinie można było oglądać najlepsze światowe kino - filmy Antonioniego, Felliniego, czy Kieślowskiego.

Sławę kinu przyniosło jednak co innego. W grudniu 1983 roku światowe agencje prasowe obiegła fotografia Chrisa Niedenthala. Widać na niej opancerzony transporter, który "zaparkował" przed kinem, gdzie wyświetlano "Czas Apokalipsy" Coppoli. W ten sposób powstało jedno z najsłynniejszych zdjęć ze stanu wojennego w Polsce.

"Do kina Moskwa chodziłem na randki"
"Do kina Moskwa chodziłem na randki"Dawid Krysztofiński /tvnwarszawa.pl, NAC

Ostatni seans? "Dziwne dni"

Ostatni seans w Moskwie odbył się 30 kwietnia 1996 roku. Były to sensacyjny film "Dziwne dni". Jak relacjonowali wówczas dziennikarze, na sali było wiele pustych miejsc. Niedługo później, budynek został zburzony, a na jego miejscu stanął wielki biurowiec.

- Ja wiem, że Warszawa się musi zmieniać, bo stawiamy na nowoczesność, ale czy to jest najlepsze rozwiązanie? To kino miało trochę tradycji. To kino było dobre. Ja nie wiem, czy to jest sens tak wszystko burzyć. Kino Moskwa to był punkt charakterystyczny Warszawy, tak jak ten cały Pałac Kultury - mówiła jedna z pracownic kina w filmie dokumentalnym "Moja Moskwa" w reżyserii Piotra Morawskiego.

Zobacz zdjęcia Narodowego Archiwum Cyfrowego nieistniejących kin Moskwa, Skarpa, W-Z:

2. PODWÓRKO PRZY UL. DOBREJ 33/35

Jadłodajnia Filozoficzna, Diuna, Czarny Lew i Aurora te cztery kluby tworzyły podwórko przy ul. Dobrej 33/35. Teoretycznie w każdym tym miejscu można było posłuchać innego gatunku muzyki. W Czarnym Lwie słuchało się reggae, w Aurorze punk rocka, w Jadłodajni Filozoficznej indie rocka, a w Diunie jazzu. W praktyce jednak było tak, że przy ul. Dobrej mieszało się wszystko. Oprócz koncertów organizowano tam spotkania z podróżnikami, pokazy zdjęć, slamy poetyckie, wystawiano sztuki teatralne, odbywały się festiwale, a nawet pokazy mody. Podwórko łączyło funkcje klubu i domu kultury.

- Wydaje mi się, że było tam na tyle różnorodnie, że ciężko teraz zrobić z tego jeden worek. Tak sobie myślę, że coś, co nazywamy teraz - często niepochlebnie - hipsterstwem, tam objawiało się w dość spontanicznej formie, bez tego całego nadęcia, które miewa teraz - opowiada Anna Maria Żurek, bywalczyni podwórka przy ul. Dobrej, animatorka kultury. Przekonuje, że przy ul. Dobrej było też sporo lansu, ale takiego, który nie raził. - Prawie nic mi tam nie przeszkadzało. To miejsce było częścią mojego nowego domu w Warszawie - dodaje.

Tak wyglądała ostatnia impreza przy ul. Dobrej 33/35
Tak wyglądała ostatnia impreza przy ul. Dobrej 33/35TVN Warszawa

"Tam imprezy nie chciały się kończyć"

Podwórko przy ul. Dobrej dziś tylko straszy, a znikało powoli. Najpierw zamknięty został Czarny Lew, później Aurora, a 9 listopada 2009 roku spłonęła Jadłodajnia Filozoficzna. Osamotniona Diuna zamknęła się niedługo później.

- Uważam, że było to miejsce niepowtarzalne i jest mi smutno jak myślę, że już go nie ma. Dobrą 33/35 wspominam jako miejsce niezliczonych imprez i nocy, które się nie chciały kończyć. Bywali tam dokładnie wszyscy - mówi Jakub "Earl Jacob" Sadowski - muzyk i miejski aktywista i dodaje, że na Dobrą można było iść w ciemno, bo tam zawsze coś się działo.

- Myślałem sobie, że z racji położenia na Powiślu, można tam po prostu spłynąć. Najlepiej wspominam ekipę, która pracowała w Jadłodajni. Od ochrony, przez bar, po menadżera. Otwarci, pomocni, z dużą wyobraźnią i tolerancją – opowiada "Earl Jacob".

Mekka zespołów gitarowych

Menadżer klubu Marcin Majewski tak wspominał Jadłodajnie Filozoficzną na antenie telewizji TVN Warszawa: Byliśmy w ciekawym miejscu i ciekawie wyglądaliśmy. Jeśli chodzi o wystrój nie przypominało to kawiarnianej sieciówki. Jadłodajnia Filozoficzna jako jeden z nielicznych klubów w Polsce stworzyła scenę. To była scena młodych zespołów gitarowych.

W Jadłodajni Filozoficznej zagrał dwa razy zespół Paul Pavique Movement z Muńkiem na perkusji. Wcześniej grał w kinie Tęcza o czym opowiada dziś rozmowie z tvnwarszawa.pl.

Paul Pavique Movement z Muńkiem na perkusji
Paul Pavique Movement z Muńkiem na perkusjiNagranie amatorskie. Archiwum prywatne

3. CAFE GRAŻYNKA

Grażynka to nie było miejsce spotkań, ale bar – a właściwie typowo warszawski lokal – gdzie stali bywalcy wpadali na "pięćdziesiątkę" i dalej szli w miasto. Klitka na kilka stolików przy ul. Moniuszki 10 na tyłach Sezamu miała jedną wielką przewagę nad podobnymi sobie Amatorską czy Czarnym Piotrusiem - widok na Pałac Kultury.

W Grażynce się jednak nie przesiadywało, tylko bywało, ponieważ punktualnie o 22.00 panie kelnerki zamykały lokal. Wódkę podawano tam w kieliszkach 50 ml, a nie - co dzisiaj jest standardem - 40 ml. Klienci wewnątrz baru mogli oglądać fototapetę z palmą, a zza baru witał ich swojski napis "Parówki, kiełbasa, flaki".

Miejsce z innej epoki

Herbatę zaś piło się w szklankach w koszyczkach. Nie tylko to świadczyło, że mieliśmy do czynienia z lokalem w starym – coraz rzadszym - już stylu. Kelnerki przesiadywały tam przy tzw. "stoliku kelnerskim", gdzie najczęściej czytały prasę lub liczyły skromne napiwki.

Grażynka reprezentowała wymierający już rodzaj lokali. Podobny klimat rodem z PRL wciąż można poczuć w takich miejscach jak Bark Kawowy Kaśka przy placu Bankowym, Paragraf w al. Solidarności, czy Lotos przy ul. Belwederskiej.

4. CYRK BRACI STANIEWSKICH

Spośród budynków zniszczonych w Warszawie podczas wojny wybrać jeden jest wielkim wyzwaniem. "Nieodżałowany" jest z pewnością cyrk Braci Staniewskich, bo było to miejsce zjawiskowe. Ten neorenesansowy budynek stojący na rogu ul. Ordynackiej i ul. Okólnik, mógł pomieścić nawet 3 tysiące widzów.

– To było coś znacznie więcej niż budowla cyrkowa. To była istna sala widowiskowa. W dodatku neorenesansowa. Obiekt zupełnie niespotykany. Podczas walk wnętrze tego obiektu zmieniało się w istne Madison Square Garden – mówi Piotr Otrębski, varsavianista.

Miejsce słynęło ze sceny wodnej i zapasów. Arena miała specjalną konstrukcję, dzięki której można ją było wypełnić wodą. Dzięki temu, gdy z areny znikali akrobaci, przed publicznością pojawiały się gondole i łódki. Na arenie odbywały się też pojedynki polskich zapaśników z rosyjskimi, które przeszły do historii. Śpiewał o nich Jerema Stempowski w piosence "Cyrk na Ordynackiej":

A jak walczył na arenie Garkowienko z Czarną Maską / To na takie przedstawienie zasuwało całe miasto / Ale Szteker kładł każdego, bo jak kogo wziął w Nelsona Mokra plama była z niego, każdy pękał, niech ja skonam!

Cyrk Braci Staniewskich - tu scena zamieniała się w basen Archiwum Jarosława Zielińskiego

5. KINO TĘCZA

Kino Tęcza przy ul. Suzina na Żoliborzu jest symbolem, ponieważ - jak głoszą bywalcy tego miejsca - w 1997 roku zostało zamknięte ze względu na hałas, który przeszkadzał okolicznym mieszkańcom. Bardzo możliwe, że to jeden z pierwszych przypadków problemu, który dziś powraca regularnie wraz pierwszymi dniami wiosny, gdy imprezy zaczynają "wylewać się" przed kluby.

- Zawsze są jacyś mieszkańcy co protestują. Polacy, my mamy w sobie takie narzekactwo. Powiem szczerze, że koncertów nie było tam dużo, nie że co dwa dni jak w latach 80. w Remoncie, czy w Fugazi – wspomina Muniek Staszczyk.

A kto tam hałasował w latach 90.? Kiedy kino przekształciło się w klub, grała tam po reaktywacji Pidżama Porno, pojawiał się Marcin Świetlicki, czy Lesław ze swoją Partią. – Fajne kombo się tam zbierało – mówi Staszczyk i dodaje, że panował tam "artystyczny ferment". Miejsce było połączeniem kina, galerii i teatru. Nic dziwnego, że dobrze czuli się tam Paweł Althamer, czy Zbigniew Libera.

Jaka jest wasza "Warszawa nieodżałowana?". Piszcie w komentarzach i na b.andrejuk@tvn.pl. Najciekawsze maile opublikujemy na tvnwarszawa.pl. Czekamy też na wasze zdjęcia i archiwalne filmy z tych miejsc.

Bartosz Andrejuk

Pozostałe wiadomości

Sąd przedłużył areszt kierowcy, który w sierpniu na Mokotowie potrącił pieszą i wjechał w ludzi stojących na przystanku. W wypadku zginęły dwie kobiety, kilka kolejnych osób odniosło obrażenia. Śledztwo – jak przekazuje prokuratura – znajduje się w fazie końcowej.

Zginęły dwie osoby, cztery trafiły do szpitala. Nowe informacje w sprawie tragicznego wypadku na Woronicza

Zginęły dwie osoby, cztery trafiły do szpitala. Nowe informacje w sprawie tragicznego wypadku na Woronicza

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Strażacy gasili we wtorek wieczorem auto osobowe, które zapaliło się na Trasie S8 w kierunku Gdańska. Pierwszą informację o pożarze otrzymaliśmy na Kontakt24.

Auto w ogniu na trasie S8

Auto w ogniu na trasie S8

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl

Autobus zaparkowany w niedzielę na terenie Uniwersytetu Warszawskiego stoczył się z górki i uderzył w taksówkę oraz budynek. Przy okazji obchodów Święta Niepodległości przechodziło tędy sporo ludzi, nikomu nic się nie stało.

Zaparkowany autobus stoczył się z górki. Uderzył w taksówkę i budynek

Zaparkowany autobus stoczył się z górki. Uderzył w taksówkę i budynek

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W jednej z kamienic na warszawskiej Pradze odkryto ślady po dawnym areszcie komunistycznym. Inskrypcje więźniów mają zostać wpisane do rejestru zabytków.

Ślady po dawnym areszcie komunistycznym w kamienicy na Pradze

Ślady po dawnym areszcie komunistycznym w kamienicy na Pradze

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Ponad 300 milionów złotych ma kosztować renowacja i rozbudowa zabytkowych budynków Szpitala Dziecięcego Bersohn i Bauman w Warszawie. Będzie to nowa przestrzeń Muzeum Getta Warszawskiego ze stałą wystawą.

Zielone światło dla nowej siedziby Muzeum Getta Warszawskiego. Wiadomo, ile będzie kosztować

Zielone światło dla nowej siedziby Muzeum Getta Warszawskiego. Wiadomo, ile będzie kosztować

Źródło:
PAP

We wtorek, 12 listopada, w Sądzie Rejonowym w Pruszkowie odbyła się pierwsza rozprawa w sprawie byłego policjanta, który wraz z drugim funkcjonariuszem wiózł radiowozem nastolatki w Dawidach Bankowych. Doszło do wypadku, obie dziewczyny zostały ranne. Sprawa wróciła na wokandę po pięciu miesiącach. Prokurator i oskarżyciel posiłkowy wnioskowali o wyłączenie jawności procesu karnego. Obrona oskarżonego złożyła wniosek o przeprowadzenie mediacji.

Wieźli nastolatki, rozbili radiowóz. Pierwsza rozprawa w sprawie byłego policjanta

Wieźli nastolatki, rozbili radiowóz. Pierwsza rozprawa w sprawie byłego policjanta

Źródło:
tvnwarszawa.pl

23-letni kierujący przejechał swoim bmw przez skrzyżowanie ulic Serockiej z Komisji Edukacji Narodowej w Wyszkowie. Uszkodził znak drogowy i swoje auto. Policja pokazała nagranie ze zdarzenia, ostrzegając kierowców, którzy nie zdejmują nogi z gazu.

Przejechał przez rondo, uszkodził znak drogowy i swoje auto

Przejechał przez rondo, uszkodził znak drogowy i swoje auto

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci, którzy reanimowali rocznego chłopca podczas marszu 11 listopada, zostali nagrodzeni przez szefa MSWiA Tomasza Siemoniaka. Funkcjonariusze otrzymali nagrody finansowe.

Policjanci, którzy reanimowali rocznego chłopca podczas marszu, zostali nagrodzeni

Policjanci, którzy reanimowali rocznego chłopca podczas marszu, zostali nagrodzeni

Źródło:
PAP

W czwartek około południa Łukasz Ż. zostanie przekazany na granicy stronie polskiej – poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Antoni Skiba. Łukasz Ż. jest podejrzany o spowodowanie we wrześniu śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej.

Jest termin ekstradycji Łukasza Ż.

Jest termin ekstradycji Łukasza Ż.

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na Lotnisku Chopina w ręce straży granicznej wpadły dwie osoby. Konflikt z prawem miał mężczyzna, który przyleciał ze Stambułu. Ścigany był Europejskim Nakazem Aresztowania. Z kolei kobieta, poszukiwana czerwoną notą Interpolu za przestępstwa narkotykowe, chciała lecieć do Londynu. Oboje podróż zakończyli w areszcie.

Ścigani za granicą zatrzymani na lotnisku

Ścigani za granicą zatrzymani na lotnisku

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Do tragedii doszło w niedzielę w Skaryszewie. Jak wynika z ustaleń policji, 17-latek wjechał autem w ogrodzenie. Nie miał prawa jazdy. Samochodem podróżowało czterech nastoletnich Bułgarów, trafili do szpitala. Jeden z nich nie przeżył. Śledztwo w sprawie prowadzi prokuratura.

17-latek wjechał w betonowe ogrodzenie. Zmarł nastoletni pasażer

17-latek wjechał w betonowe ogrodzenie. Zmarł nastoletni pasażer

Źródło:
tvnwarszawa.pl,, PAP

31-latek w plecaku miał grzybnię halucynogennej łysiczki kubańskiej, a w mieszkaniu gotowe, już ususzone grzyby tego gatunku. Mężczyzna usłyszał zarzuty. Grozi mu do trzech lat więzienia.

Poważny zarzut z powodu grzybków

Poważny zarzut z powodu grzybków

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Mężczyzna z powiatu ciechanowskiego po raz drugi padł ofiarą internetowych oszustów. Kilka miesięcy temu stracił tysiąc złotych. Teraz dostał ofertę odzyskania pieniędzy i wpadł w kolejną pułapkę. Tym razem stracił 50 tysięcy złotych.

Chciał odzyskać tysiąc złotych, stracił 50 tysięcy

Chciał odzyskać tysiąc złotych, stracił 50 tysięcy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Nie tylko zabezpieczali marsz. Stołeczna komenda informuje, że policjanci pomogli w poniedziałek sześciolatkowi, który zgubił się na stacji metra. Reanimowali też rocznego chłopca.

Roczne dziecko przestało oddychać, a sześcioletni chłopiec się zgubił. Pomogli policjanci

Roczne dziecko przestało oddychać, a sześcioletni chłopiec się zgubił. Pomogli policjanci

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Jeden z poszkodowanych potknął się, idąc Krakowskim Przedmieściem. Drugi leżał na chodniku w alei "Solidarności". Obaj doznali urazów głowy i trafili do szpitali. Policjanci pomogli też kobiecie, która na Chmielnej straciła przytomność i upadła. Wystosowali także apel.

Dwaj mężczyźni z urazami głowy trafili do szpitali. Apel policji

Dwaj mężczyźni z urazami głowy trafili do szpitali. Apel policji

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Marsz, organizowany przez narodowców, przeszedł przez stolicę pod hasłem "Wielkiej Polski moc to my". Wzięli w nim udział między innymi politycy PiS oraz Konfederacji. Według policji przemarsz był spokojny, choć zabezpieczono wiele, zakazanych w tym roku, materiałów pirotechnicznych. Były też kontrmanifestacje, między innymi "Za wolność Naszą i Waszą!" oraz "Antyfaszyzm bez granic!", zorganizowane przez Koalicję Antyfaszystowską.

Marsz przeszedł ulicami Warszawy

Marsz przeszedł ulicami Warszawy

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Według szacunków Stołecznego Biura Bezpieczeństwa w tegorocznym Marszu Niepodległości organizowanym przez narodowców wzięło udział około 90 tysięcy osób - przekazała po godzinie 17 zastępca rzecznika stołecznego ratusza Marzena Gawkowska. Według organizatorów, uczestników było "co najmniej 250 tysięcy". Policja nie komentuje danych o frekwencji.

Ile osób wzięło udział w marszu? Szacunki ratusza i organizatorów

Ile osób wzięło udział w marszu? Szacunki ratusza i organizatorów

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

"To nie jest polityczny marsz" - mówią politycy, którzy w Sejmie zajmują miejsca klubu PiS i którzy 11 listopada w Warszawie wzięli udział w Marszu Niepodległości. Inaczej jednak widzą to politycy Konfederacji, którzy mówią o politycznym cynizmie.

"Próbują być koło nas i zgrywać tych, którzy zawsze świętowali w Warszawie niepodległość"

"Próbują być koło nas i zgrywać tych, którzy zawsze świętowali w Warszawie niepodległość"

Źródło:
Fakty TVN

Stołeczni policjanci zatrzymali w poniedziałek, 11 listopada, w Warszawie 36 osób. Głównym powodem były narkotyki, ale sześć osób było poszukiwanych. Policjanci podjęli też interwencje wobec 75 osób posiadających materiały pirotechniczne.

Stołeczna policja: 36 osób zatrzymanych, 75 interwencji w sprawie pirotechniki

Stołeczna policja: 36 osób zatrzymanych, 75 interwencji w sprawie pirotechniki

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Z okazji Narodowego Święta Niepodległości, prezydent Andrzej Duda uroczyście wręczył odznaczenia państwowe w Belwederze. Order Orła Białego otrzymali prof. Ryszard Legutko oraz prof. Henryk Skarżyński. W trakcie uroczystości wręczono również inne odznaczenia.

Odznaczeni przez prezydenta Orderem Orła Białego

Odznaczeni przez prezydenta Orderem Orła Białego

Źródło:
PAP

Policjanci zatrzymali pijanego kierowcę. Jak wynika z ich ustaleń, spowodował on kolizję, po czym uciekł z miejsca zdarzenia. Gdy go zatrzymali, miał w organizmie ponad trzy promile alkoholu.

Po kolizji odjechał, po chwili "wydmuchał" ponad trzy promile

Po kolizji odjechał, po chwili "wydmuchał" ponad trzy promile

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Makowscy policjanci otrzymali informację o zaginięciu 66-letniego mieszkańca gminy Różan. Mężczyzna wyszedł z domu po godzinie 13. Widziany był po raz ostatni około 15 przez mieszkańców Chełst. Zaginiony cierpi na zaburzenia pamięci, dlatego komendant powiatowy policji w Makowie Mazowieckim ogłosił alarm dla całej jednostki.

Wyszedł z domu i zaginął. Odnaleźli go następnego dnia

Wyszedł z domu i zaginął. Odnaleźli go następnego dnia

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Bił w twarz, popychał, uderzał po całym ciele. Tak atakował kobiety 28-latek. Do tej pory ustalono tożsamość kilku pokrzywdzonych. Wiadomo, że było ich więcej. Policja prosi, by się zgłaszały.

Na ulicy atakował kobiety. Apelują do pokrzywdzonych, by się zgłaszały

Na ulicy atakował kobiety. Apelują do pokrzywdzonych, by się zgłaszały

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Kolejny incydent przy pomniku smoleńskim na placu Piłsudskiego. W niedzielę wieczorem policjanci zatrzymali mężczyznę z bronią - poinformowała Komenda Stołeczna Policji w Warszawie.

Przy pomniku smoleńskim zatrzymano mężczyznę z bronią

Przy pomniku smoleńskim zatrzymano mężczyznę z bronią

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Sąd ustalił, że dzień wcześniej piła. Rano wsiadła za kierownicę, jechała na rozmowę o pracę. Nie ustąpiła pierwszeństwa motocykliście. 47-latek zginął na miejscu, miał dwójkę dzieci. Prowadząca bmw 27-latka była jeszcze pijana. Zapadł wyrok w jej sprawie, dobrowolnie poddała się karze.

Wieczorem wypiła trzy piwa i dwa drinki. Rano pijana jechała na rozmowę o pracę, śmiertelnie potrąciła motocyklistę

Wieczorem wypiła trzy piwa i dwa drinki. Rano pijana jechała na rozmowę o pracę, śmiertelnie potrąciła motocyklistę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku na Targówku. Pijany kierowca wjechał z dużą prędkością z drogi podporządkowanej na skrzyżowanie. Uderzył w przejeżdżające auto, później uszkodził jeszcze dwa. Groźnie wyglądającą kolizję nagrał jeden z kierowców. Sam sprawca został zatrzymany. Nie miał prawa jazdy, a w aucie, które prowadził, policjanci znaleźli kokainę.

Pijany kierowca i wypadek w oku kamery. Cztery auta rozbite, brak prawa jazdy, kokaina

Pijany kierowca i wypadek w oku kamery. Cztery auta rozbite, brak prawa jazdy, kokaina

Źródło:
tvnwarszawa.pl