- To młody człowiek około trzydziestki. On był taki mrukowaty, do nikogo się nie odzywał. Z nikim nie utrzymywał kontaktu. Dziwny był – mówi jedna z sąsiadek napastnika, która rozmawiała z reporterką TVN 24.
Ale nie wszyscy podzielają tę opinię. - To kolega naszego syna, chodził z nim do szkoły podstawowej. Normalny chłopak był, przystojny, wysoki, czarny – przekonuje inna sąsiadka.
- Spokojny, szczupły, mówił dzień dobry, nikt się nie tego spodziewał. Wcześniej nie sprawiła żadnych problemów – zapewnia inna kobieta.
Strzelanina na Gocławiu
Do dramatycznych scen doszło w czwartek przy ul. Polskich Skrzydeł na Gocławiu. Mężczyzna był agresywny wobec ekipy pogotowia ratunkowego, która próbowała mu pomóc. Na miejsce wezwano policję. 33-latek wyjął broń i postrzelił jednego z funkcjonariuszy w policzek i bark. Potem zabarykadował się w mieszkaniu.
Na miejsce wezwano antyterrorystów, którzy weszli do mieszkania, kiedy usłyszeli w środku huk. Napastnik postrzelił się w głowę próbując popełnić samobójstwo. W stanie ciężkim przebywa w szpitalu.
Stan zdrowia postrzelonego funkcjonariusza, lekarze oceniają jako dobry.
Główne zdjęcie: Jacek Turczyk/PAPb/roody
Wypowiedzi świadków