Kierująca spod Rotundy wciąż nie stawia się na policji

Prokuratura o sprawie Izabelli C.
Źródło: Marcin Gula / tvnwarszawa.pl
Izabella C., która w grudniu ubiegłego roku, prowadząc pod wpływem alkoholu, wjechała do przejścia podziemnego przy Rotundzie, w ogóle nie stawia się na policji. Funkcjonariusze już dwa razy powiadomili w tej sprawie prokuraturę.

- W związku z zastosowanym wobec kierującej środkiem zapobiegawczym w postaci dozoru policyjnego, komenda rejonowa policji Warszawa 4, w której dozór ten miał być realizowany, dwukrotnie poinformowała prokuraturę pismem w grudniu oraz lutym, że wskazana nie stawia się w ogóle na dozór - przyznaje Mariusz Mrozek, rzecznik stołecznej policji.

Nie pierwszy raz policja informuje, że Izabella C. nie stawia się w komisariacie. Na początku stycznia adwokat kobiety tłumaczył, że jego klientka "nie wiedziała na którym komisariacie miała się stawiać". CZYTAJ WIĘCEJ

Tym razem obrońca oskarżonej mec. Witold Kabański nie chciał komentować informacji policji.

Zgodnie z postanowieniem sądu Izabella C. miała oddać paszport i dwa razy w tygodniu meldować się na komisariacie policji.

Jedno pismo

Na razie do prokuratury dotarło pierwsze pismo. - Po otrzymaniu pierwszego pisma prokuratur zwrócił się do Izabelli C. z informacją, że ma obowiązek stawiać się na dozór policyjny. Jeżeli drugi pismo do nas wpłynie, to na pewno prokuratur je przeanalizuje i podejmie decyzję, co dalej z tym środkiem zapobiegawczym - mówi Katarzyna Calów-Jaszewska z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Dodaje też, że Izabella C. dwukrotnie w styczniu stawiała się na wezwania prokuratora.Jak już informowaliśmy, Izabella C. przeszła w połowie stycznia badania psychiatryczne, a z końcem stycznia psychologiczne. Opinię biegłych prokuratorzy mają dostać w tym tygodniu. Jak zapowiadali wcześniej śledczy, jeśli stwierdzą oni, że kobieta jest poczytalna, prokuratura skieruje do sądu akt oskarżenia. Jeśli stwierdzą niepoczytalność, postępowanie może zostać umorzone.Zarząd Dróg Miejskich zapowiada z kolei, że rozpoczął starania o odzyskanie pieniędzy za zniszczoną sygnalizację świetlną przy Rotundzie. CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT.

Mercedesem do przejścia

31-latka wjechała do przejścia podziemnego w centrum Warszawy w nocy z 17 na 18 grudnia po tym, jak otarła się o inne auto i straciła panowanie nad swoim mercedesem. Jak poinformowała policja, kierująca autem była nietrzeźwa. Miała promil alkoholu w organizmie.Miesiąc wcześniej sąd zdecydował, że kobieta przez dwa lata nie może prowadzić pojazdów mechanicznych i musi zapłacić 2 tys. zł grzywny - także za jazdę po pijanemu. Wyrok nie zdążył się jednak jeszcze uprawomocnić.

Zobacz nagranie z monitoringu:

Tak rozmawiała z sądem:

Mercedes wpada do przejścia podziemnego

ran/par

"Nie chcę spędzać świąt sama w domu"

Czytaj także: