Protest zwołany był "w obronie niezależności sądów" i organizowany pod hasłem "3 x weto".
Demonstracja rozpoczęła się około godziny 18. Manifestujący przynieśli długą biało-czerwoną flagę, którą rozłożyli przed pałacem. Mieli też mniejsze flagi Polski i Unii Europejskiej, a także transparenty z napisami: "Spacerujemy do jesieni", "Nic o nas bez nas", "Nie ma wakacji bez demokracji", "Jutro jest dzisiaj".
Skandują: "wolność, równość, demokracja", "trzecie weto", "wszystko wetuj, nie kokietuj", "konstytucja".
Przy bramie głównej Uniwersytetu Warszawskiego rozpostarto natomiast długi transparent: "Sprawiedliwość jest ostoją mocy i trwałości Rzeczypospolitej".
Przy Krakowskim Przedmieściu ustawiono scenę, na której przemawiali m.in. publicysta Szymon Hołownia, pisarz Jacek Dehnel, prawnik i ekolog Marek Józefiak czy prawnik Krzysztof Izdebski.
- Poczucie zaufania do sądów to podstawa trójpodziału władz. Pozwala na równowagę i kontrolę tego, co robią rządzący. Można go wytłumaczyć na przykładzie kulek, które na szubienicy odbijają się od siebie. Kiedy jedna z nich chce uderzyć mocniej, wszystko się splątuje i nie działa, tak samo jest z państwem - powiedział ten ostatni.
"Wielu współobywateli nie może żyć godnie"
Pisarz Jacek Dehnel mówił natomiast o języku, którego używa się w debacie publicznej. - Znaleźliśmy się razem w tym strasznym momencie, a skok na sądy nie do końca udaremniony, jest tylko częścią problemu. Każdy z nas, musi zmienić swój język, a co za tym idzie, swój sposób myślenia - powiedział. - Stoimy tu razem, bo zależy nam na wolności i konstytucyjnych prawach, do których należy również równouprawnienie - mówił.
- Wystrzegajmy się słów o "wieśniactwie mentalnym", "robolach", ale też o "chamach, którzy zaprzedali wolność za 500 plus". Program PiS jest niesprawiedliwy i nieprzemyślany, cynicznie wykorzystuje prawdziwe emocje, ale prawidłowo zdiagnozował problem, że wielu naszych współobywateli nie może żyć godnie - stwierdził pisarz.
Zdaniem prawnika Krzysztofa Izdebskiego prezydent powinien zawetować także ustawę o ustroju sądów powszechnych. - To jest jeszcze rzecz, która powinna być naprawiona. Wiemy, że prezydent zapowiedział podpisanie tej ustawy. Może jeszcze go przekonamy. To, co możemy robić jako obywatele to udzielać się nie tylko w czasie wyborów - zaznaczył.
Szymon Hołownia apelował o takie dyskusje, po których przeciwne strony są w stanie wypić razem herbatę. Stwierdził też, ze polskiemu społeczeństwu potrzeba "kleju, nie mesjaszy".
Protest przed Pałacem Prezydenckim
Jak powiedział nam Mariusz Mrozek, demonstracja na Krakowskim Przedmieściu przebiega spokojnie, bez incydentów.
Sytuację na miejscu obserwuje też reporter TVN24 Maciej Warsiński. - Ludzie, którzy tu przyszli mówią, że bronią demokracji i niezawisłości polskich sądów. Chcą, żeby władza sądownicza pozostała niezależna jak dotychczas i żeby nikt tego nie zmieniał - relacjonował przed godziną 21. - To jest protest obywatelski, nie ma mowy, by ktoś pojawił się z logotypami partii - dodał.
Potem na scenę weszli artyści, m.in. Maciej Maleńczuk, Paula i Karol, Gaba Kulka.
Apelują o trzecie weto
W poniedziałek Andrzej Duda poinformował o zawetowaniu dwóch z trzech ustaw Prawa i Sprawiedliwości związanych z reformą sądownictwa: o Sądzie Najwyższym i Krajowej Rady Sądownictwa. Według manifestujących, to nie zamyka sprawy. Protestujący domagają się jeszcze weta wobec trzeciej i ostatniej z pakietu ustawy - o ustroju sądów powszechnych. Dlatego manifestują przed Pałacem Prezydenckim.
Protest - jak zapowiadali organizatorzy przed jego rozpoczęciem - ma być "oddolny i pozbawiony emblematów politycznych".
Utrudnienia w ruchu
Mieszkańcy stolicy muszą przygotować się na utrudnienia w ruchu. Już przed godz. 18 zamknięto Krakowskie Przedmieście, od Królewskiej do Senatorskiej.
Autobusy są kierowane na najbliższe trasy objazdowe. Utrudnienia dotyczą linii 116, 128, 175, 178, 180, 222, 503, 518.
Demonstracje przed pałacem trwały od rana. Przed 14 część manifestujących przeniosła się na Nowogrodzką, przed siedzibę Prawa i Sprawiedliwości. Tam po południu odbywało się spotkanie władz partii i przedstawicieli rządu, związane z decyzją prezydenta Dudy. Kilkudziesięcioosobowa grupa protestujących została tam do wieczora.
kw/PAP/b