Pierwsze informacje o ataku otrzymaliśmy na Kontakt 24. Do zdarzenia miało dojść w środę na ulicy Słupeckiej. Dziewczyna poinformowała o sprawie ojca, a ten - policję.
- Z relacji ojca pokrzywdzonej wynika, że do jego córki, kiedy wracała ze szkoły, podszedł około 40-letni mężczyzna i używając słów wskazujących na jego niechęć do dziewczyny z powodu jej przynależności narodowej, dopuścił się wobec niej zachowania o znamionach co najmniej naruszenia nietykalności cielesnej - poinformował nas Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej.
"Powierzchowne obrażenia naskórka"
Jak zaznaczył prokurator, na tym etapie śledczy nie mogą udzielać szczegółowych informacji o zdarzeniu.
- Dopóki pokrzywdzona nie zostanie przesłuchana i nie uzyskamy od niej procesowej relacji, nie informujemy o przebiegu zdarzenia, w tym o szczegółach zachowania sprawcy względem małoletniej pokrzywdzonej ani o odniesionych przez nią obrażeniach. Mogę jedynie powiedzieć, że są to powierzchowne obrażenia naskórka - zaznacza. Wniosek o przesłuchanie został złożony w czwartek. - Taka jest w tym przypadku procedura - pokrzywdzonego przestępstwem z użyciem przemocy, który nie ukończył lat 15, przesłuchuje sąd na posiedzeniu. Czekamy na informację o terminie posiedzenia - powiedział Łapczyński.
"Zero tolerancji dla bandytów"
"Zobowiązałem Komendanta Głównego Policji, aby objął osobistym nadzorem śledztwo w sprawie pobicia 14-latki. Liczę na jak najszybsze efekty. Zero tolerancji dla bandytów" - napisał na Twitterze minister spraw wewnętrznych Mariusz Błaszczak.
Zobowiązałem Komendanta Głównego Policji, aby objął osobistym nadzorem śledztwo w sprawie pobicia 14-latki. Liczę na jak najszybsze efekty. Zero tolerancji dla bandytów.— Mariusz Błaszczak (@mblaszczak) 5 stycznia 2018
Policja szuka 40-latka
Jak informowaliśmy na tvnwarszawa.pl o zdarzeniu małoletnia w pierwszej kolejności poinformowała ojca. Oboje udali się do szpitala, gdzie przeprowadzono badania lekarskie. - Policjanci, w oparciu o wstępne relacje przekazane przez pokrzywdzoną i jej ojca, prowadzą intensywne czynności mające na celu ustalenie danych napastnika i zatrzymanie go - zapewnia Łapczyński.
Jeżeli mężczyzna zostanie zatrzymany, usłyszy najprawdopodobniej zarzut stosowanie przemocy wobec małoletniej ze względu na jej przynależność narodową i rasową. Grozi za to do pięciu lat więzienia.
Jak informował reporter TVN24 Piotr Dąbrowicz, Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych wyznaczył nagrodę w wysokości 1000 złotych za wskazanie danych sprawcy napaści.
kz/b