Grad krytyki spadł na władze Targówka za propozycje zmian w Parku Bródnowskim. Lokalni aktywiści sprzeciwiają się m.in. budowie pawilonów i wycince drzew. Narzekają też na "brak szerokich konsultacji". Dzielnica broni się twierdząc, że konsultacje były i cieszyły się "największym zainteresowaniem w historii".
Okolice Parku Bródnowskiego czeka rewolucja. Impulsem do jej przeprowadzenia jest pojawienie się w tym rejonie metra. Po pierwsze, zmieni się sama ulica Kondratowicza (za co odpowiada Zarząd Dróg Miejskich), po drugie - Park Bródnowski. Za jego metamorfozę odpowiedzialna jest dzielnica Targówek. Są już pierwsze projekty zmian i pierwsze - ostre - głosy niezadowolenia.
Po konsultacjach społecznych dzielnica pokazała mieszkańcom wstępną koncepcję zmian planowanych w tym rejonie. Oprócz podstawowej wymiany ławek czy koszy na śmieci widzimy w niej dalej idące propozycje. Jedną z nich są pawilony, w których działać miałaby całoroczna kawiarnia. Drugą - usytuowana obok parku mediateka - stanowiąca coś w rodzaju mikrodomu kultury, z miejscem na wystawy i spotkania.
"NIE dla zabudowy parku"
Po prezentacji koncepcji (pod koniec stycznia) w internecie zawrzało. W mediach społecznościowych szybko zorganizowała się grupa, której zmiany się nie podobają. Powstał profil na Facebooku, ulotki i petycja. Wszystko pod hasłem: "NIE dla zabudowy parku Bródnowskiego".
Aktywiści stawiają długą listę zarzutów. Jednym z nich jest brak szerokich konsultacji społecznych. "Zaproponowanie tak daleko idącej ingerencji w park zostało dokonane na podstawie skromnie i słabo przeprowadzonych konsultacji. Nie podjęto próby masowego dotarcia do mieszkańców, nie użyto współczesnych środków komunikacji, ani narzędzi teleinformatycznych, jak choćby profesjonalnie przygotowanej ankiety internetowej" - czytamy w informacji społeczników.
Kolejny aspekt to niewłaściwe - zdaniem aktywistów - podejście do zieleni. "W planach uderza brak kompleksowego pomysłu na zazielenienie parku, mamy natomiast wielorakie pomysły na jego zabudowę" - krytykują społecznicy. "Mądrze i ciekawie zaprojektowana zieleń powinna stać się największym atutem parku. W przedstawionych planach ten najistotniejszy temat pominięto" - dodają.
Obiekt "inwazyjny i zbędny"
Z największą krytyką spotkały się jednak planowane pawilony i tzw. mediateka. Te pierwsze, zdaniem protestujących "mijają się z celem", bo wzdłuż Kondratowicza i tak planowany jest pasaż bródnowski, który, według mieszkańców, będzie naturalnym miejscem dla kawiarń, punktów usługowych i handlowych. "Park powinien zostać miejscem wolnym od usług i komercji" - apelują.
Co do mediateki, społecznicy uważają, że "nie spełnia żadnej przydatnej funkcji", pozostaje obiektem "inwazyjnym i zbędnym". "Wygląda na kolejny dom kultury, który jest pomysłem nieprzedyskutowanym z mieszkańcami. Ma mieć głównie funkcje, które spełnia biblioteka na rogu ulic Kondratowicza i Łabiszyńskiej" - argumentują protestujący i dodają, że sensowniejsze, niż budowa nowego obiektu byłoby doinwestowanie już istniejących.
Podobnych uwag jest więcej. Społecznicy kwestionują budowę wiat, stałej sceny czy wybiegu dla psów. Proponują własną koncepcję, a w niej starają się udowodnić, że park nie wymaga generalnej przebudowy (ani tym bardziej zabudowy), ale jedynie poprawy pewnych jego elementów: zieleni, oczek wodnych, oświetlenia czy ławek. Proponują toalety przy wejściach - "dyskretne i wkomponowane w całość".
Ratusz: były szerokie konsultacje
O komentarz do protestu postanowiliśmy spytać dzielnicę. Justyna Skalska z urzędu dzielnicy Targówek, która zajmowała się konsultacjami, przekonuje, że te były prowadzone "szeroko i różnymi kanałami". Wylicza ankiety prowadzone wśród mieszkańców, spacery badawcze na miejscu i możliwość zgłaszania uwag mailowo. - Każdy kto chciał, mógł wziąć udział w konsultacjach - przekonuje i dodaje, że odzew wśród mieszkańców był zaskakująco duży.
- Pod względem liczby zainteresowanych osób nie pamiętam drugich takich konsultacji na Targówku. Z samych maili uzbierało się ponad 60 stron - podkreśla Skalska.
- Pierwszy etap konsultacji zakończył się pod koniec grudnia. Najczęstszą uwagą było to, że w parku brakuje kawiarni lub innych miejsc całorocznych. Tam rzeczywiście nie ma obecnie takiego obiektu poza małym baraczkiem Przystanek Gofrowo, obok którego stoi toi-toi - mówi Skalska.
Uwagi zgłaszane przez mieszkańców znalazły się we wstępnej koncepcji zaprezentowanej 27 stycznia. Pokazano prezentację multimedialną, makietę i przeprowadzono dyskusję z udziałem architektów (twórców wstępnego projektu). Za konsultację i koncepcję odpowiadała firma Arka.
- Po prezentacji koncepcji jeszcze raz zbieraliśmy głosy mieszkańców na adres mailowy. Zainteresowanie bardzo nas ucieszyło. Chętni odnieśli się do wszystkich kwestii, co pokazuje, że szczegółowo zapoznali się z koncepcją. Natomiast równolegle grupa aktywistów zaczęła mówić o tym, że chcemy zabudować park i wyciąć drzewa - opowiada Skalska. - Na zaproszenie burmistrza Grzegorza Gadeckiego zorganizowaliśmy z nimi spotkanie, by wyjaśnić sporne kwestie. Przebiegło pozytywnie, omówiliśmy ich uwagi, spisaliśmy protokół rozbieżności. Mimo to, od następnego dnia zaczęły się pojawiać ulotki i petycja pod hasłem "Nie dla zabudowy parku Bródnowskiego" - dodaje.
Z toru zrezygnowano, pawilonów będzie mniej
Urzędniczka zwraca uwagę, że pokazana w styczniu koncepcja jest jedynie wstępem do prac, a nie ostatecznym projektem. Już wiadomo, że część podnoszonych przez aktywistów kwestii będzie zmieniona.
Zlikwidowano m.in. planowany początkowo tor dla rolkarzy i zmniejszono liczbę pawilonów. - We wstępnej koncepcji były dwa plus jeden obiekt z toaletą. Ostatecznie zrezygnowano z jednego pawilonu, który miał być wypożyczalnią sprzętu. Zostaje więc jeden pawilon i jedna toaleta z minikawiarnią na kilka stolików od strony Chodeckiej - wyjaśnia.
Jeśli chodzi zaś o mediatekę, urzędniczka przekonuje, że jej budowa jest zasadna. - Już od jakiegoś czasu toczą się dyskusje, że na Bródnie brakuje takiego miejsca. Domy kultury pękają w szwach i jest konieczność przeniesienia pobliskiej biblioteki, która znajduje się na piętrze i jest problem z jej dostępnością dla osób z niepełnosprawnościami - argumentuje. I nadmienia, że mediateka powstanie nie w samym parku, ale obok, "na niezadrzewionym terenie".
Kontrowersyjna wycinka
Kolejna sporna kwestia to wycinka drzew, przeciwko której również protestowali aktywiści. Skalska informuje, że żadna wycinka nie jest przesądzona (choć jest brana pod uwagę).
- Wzdłuż Kondratowicza mamy szpaler bardzo gęsto posadzonych drzew. W trakcie rozmów o rewitalizacji pojawiały się opinię ze strony m.in. Zarządu Zieleni, że pod nimi nie rośnie trawa, ziemia nie ma właściwych składników i można by rozważyć przerzedzenie roślinności - wyjaśnia nasza rozmówczyni. Jak dodaje, władze dzielnicy zleciły odpowiednią opinię dendrologiczną w tej sprawie i dopiero po jej otrzymaniu będzie podjęta decyzja, co dalej.
- Dodatkowe nasadzenia pojawią się za to przy skrzyżowaniu Kondratowicza i Chodeckiej, gdzie do tej pory drzew nie było ze względu na lądowisko dla helikopterów Szpitala Bródnowskiego, które tam było. Zostało jednak przeniesione, więc nie ma przeciwwskazań, by drzew nie posadzić - nadmienia Skalska.
Kolejne kroki
Jak wyglądać będą dalsze prace nad zagospodarowaniem parku? W najbliższym tygodniu (w czwartek) odbędzie się dzielnicowa komisja infrastruktury, inwestycji i ochrony środowiska, gdzie zmiany będą dyskutowane.
24 lutego ratusz Targówka planuje pokazać ostateczną wersję koncepcji. Potem urząd będzie musiał rozpisać przetarg na projekt. Realizacja zaplanowana została w sumie na cztery lata. - W tym roku do wydania jest 1,5 miliona złotych. Dalej będziemy realizować zmiany zależności od środków. Zaczniemy od tych prac najbardziej potrzebnych, takich jak: wymiana nawierzchni, nabrzeży basenów, ławek i koszy. Zaś kwestia pawilonów i ich charakteru to dalsza przyszłość – zapowiada Skalska. Dopytywana o mediatekę mówi krótko: - To na razie tylko pomysł, nie mamy takiego zadania inwestycyjnego w budżecie.
Karolina Wiśniewska