Niszczą kasowniki, wybijają szyby, wyrywają tablice informacyjne na kolei. Wandale uaktywnili się , gdy zrobiło się cieplej. Najbardziej kłopotliwi są grafficiarze, którzy zamalowują pociągi stojące na bocznicach. Tylko od początku roku Szybka Kolej Miejska straciła z powodu dewastacji juz 150 tys. złotych.
Za usunięcie każdego metra kwadratowego graffiti trzeba zapłacić prawie 140 złotych.
Koleje Mazowieckie w 2010 roku na usuwaniu malunków z wagonów przeznaczyły 350 tysięcy złotych. To o ponad 100 tysięcy mniej niż dwa lata temu. Według KM pomaga monitoring w wagonach oraz współpraca ze Służbą Ochrony Kolei.
"Stacja Parasol" pomoże
Kolejarze już się cieszą z monitoringu, który niebawem się pojawi na stacji w Sulejówku. To właśnie tutaj w nocy, pociągi Szybkiej Kolei Miejskiej bez żadnego nadzoru czekają na poranne kursy.
Monitoring będzie montowany w ramach programu PKP "Stacja Parasol". Ten program łudząco przypomina zasady na jakich były budowane "Orliki". Zniszczone i drogie w utrzymaniu dworce mają być burzone, a w ich miejsce będą ustawiane estetyczne wiaty.
Pieniądze na ustawienie wiat mają pochodzić ze skarbu państwa, natomiast miasto pokryje koszty budowy parkingów i monitoringu oraz utrzymania obiektu.
- Stacja parasol pojawi się w Sulejówku w połowie roku – powiedział Arkadiusz Śliwa, burmistrz Sulejówka.
Łukasz Wieczorek bf