Dwa dziki wstrzymaly ruch samolotów na Lotnisku Chopina w Warszawie. Po 30-minutowej obławie udało się wygonić nieproszonych gości z terenu lotniska. Jednak to nie jedyny problem, jaki pojawił się w sobotę wieczorem na lotnisku. Ktoś zostawił bagaż, przez co ewakuowano halę odlotów. Pierwszą informację o incydencie z dzikami otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Jak potwierdził Przemysław Przybylski, rzecznik Lotniska Chopina, o godzinie 18:40 wstrzymano ruch na lotnisku, ponieważ na płytę wbiegły dziki.
Dziki wbiegły przez bramę?
Jak mówił rzecznik, zwierzęta zauważył patrol ochrony, który jeździł wokoło dróg startowych. Zwierzęta prawdopodobnie dostały się na teren lotniska przez jedną z trzech bram, którymi przejeżdżają samochody. - W momencie, kiedy jakiś samochód wjeżdża, podnosi się szlaban i robi się luka, szpara, którą dziki mogły się dostać. To jest jedyna możliwość, jak sądzę - wyjaśniał Przybylski.
Dziki biegały po pasach startowych, dlatego ze względów bezpieczeństwa kontrola lotów nie zezwalała na lądowania ani starty. - Dziki nie zostały zastrzelone. Nic z nimi złego się nie stało. Zostały wypchnięte na zewnątrz przez inną bramę - poinformował rzecznik lotniska.
Ruch samolotów wznowiono około godz. 19.10. Sześć maszyn krążyło nad lotniskiem - miały około 15 do 20 minut opóźnienia.
Lisy, ptaki...
Jak stwierdził Przybylski, o biegających po lotnisku dzikach jeszcze nie słyszał, ale zdarzają się lisy i ptaki. - Utrzymujemy sokolnika, który zajmuje się odstraszaniem dzikich ptaków - powiedział rzecznik. - Pracujemy nad tym, żeby wprowadzić radarowy system ochrony i monitoringu terenu lotniska - dodał.
Ewakuacja hali odlotów
Chadzające po pasach startowych dziki, to nie jedyny problem, jaki pojawił się w sobotę wieczorem na lotnisku. Przez pozostawiony bagaż odbyła się ewakuacja hali odlotów. - Hala musiała zostać ewakuowana, ponieważ po raz 54 w tym roku ktoś bezmyślnie pozostawił swój bagaż bez opieki, co oczywiście skutkuje kłopotami dla wszystkich innych pasażerów, którzy nie mogą się odprawić i wejść do hali - stwierdził rzecznik.
Kontakt24/aolsz