Mieszkańcy osiedla "Pod Dębami" skarżą się na uciążliwe sąsiedztwo. Chodzi o... dziki. - To jest spory problem przede wszystkim dla matek z dziećmi i samych dzieci, które wieczorem wracają ze szkoły - mówi Marek Świtalski ze stowarzyszenia mieszkańców osiedla.
Najgorzej jest zimą, kiedy dziki szukają pożywienia - twierdzą mieszkańcy.
- Ludzie obawiają się, że kiedyś wtargną do samych ogródków. Już teraz ogrodzenia są uszkodzone – mówi Jolanta Gręda jedna z mieszkanek.
Edukacja dzieci
Zaniepokojeni rodzice chcą, aby w pobliskich szkołach wdrożono specjalny program edukacyjny ostrzegający przed dzikami. Elżbieta Świtalska, radna dzielnicowa złożyła nawet w tej sprawie interpelację.
400 złapanych
W ubiegłym roku udało się z całej Warszawy wywieźć 400 dzików. Wszystko dzięki specjalnym odłowniom - czyli drewnianym klatkom, do których dziki wabione są kukurydzą czy owsem.
Czy odłownie powstanie przy osiedlu 'Pod Dębami", które ma problem z dzikami? - Rozważamy wszystkie prośby mieszkańców. Trzeba zachować jednak zdrowy rozsądek i pamiętać, że takie odłownie, to również problem dla dzieci, które mogą wpaść w pułapkę – odpowiada Józef Mierzwiński, strażnik łowiecki.
ran