Dwa miesiące aresztu dla 17-latka po śmiertelnym potrąceniu rowerzysty

Wypadek w Bielawie
Wypadek w Bielawie
Źródło: warszawa@tvn.pl

17-letni obywatel Malty trafił na dwa miesiące do aresztu. Nastolatek jest podejrzewany o spowodowanie wypadku, w którym zginął 77-letni rowerzysta. Chłopak prowadził auto, mimo że nie miał prawa jazdy.

Do śmiertelnego potrącenia doszło w Bielawie na ulicy Powsińskiej przed godziną 17 w niedzielę.

- Kierujący mercedesem najprawdopodobniej stracił panowanie nad pojazdem na łuku drogi. Niestety zjechał na lewą stronę i zderzył się z rowerzystą - powiedział tvnwarszawa.pl komisarz Jarosław Sawicki z komendy w Piasecznie.

Zarzuty i areszt

77-letni mężczyzna zmarł na miejscu. Kierowca został zatrzymany przez policję. Okazało się, że nie posiadał uprawnień do prowadzenia pojazdów. W chwili wypadku 17-latek nie był pod wpływem alkoholu czy innych środków odurzających.

Nastolatek został przesłuchany i usłyszał zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Sąd zadecydował o dwumiesięcznym areszcie dla podejrzanego Maltańczyka.

Jak informuje piaseczyńska policja, na drogach powiatu od początku roku doszło już do 36 wypadków, w których zginęło 14 osób.

Na tvnwarszawa.pl informowaliśmy też o śmiertelnym potrąceniu kobiety na Bemowie:

Wypadek na Bemowie

kk/b

Czytaj także: