Chodzi o domy przy ulicy Jasnej, położone tuż obok budowy Południowej Obwodnicy Warszawy.
"Czujemy się zdesperowani"
- Od momentu rozpoczęcia budowy wykazujemy zrozumienie i cierpliwość dla wszelkich uciążliwości. Niestety po prawie trzech latach walki czujemy się zdesperowani. Każde nawet małe opady powodują, że jesteśmy odcięci od świata nawet na kilka dni – mówi Alicja Łobaczewska.
Po rozpoczęciu budowy obwodnicy, wykonano drogę serwisową nr 3. Korzystają z niej mieszkańcy kilku domów. - Na początku jeszcze jakoś ta droga wyglądała. Teraz jest już rozjechana przez ciężarówki – opisuje mieszkanka.
Kałuże głębokie na 70 cm
Najgorzej jest po opadach deszczu. - Tworzą się kałuże o głębokości nawet 70 cm. Doraźne wypompowywanie wody nie pomaga – żali się kobieta.
Łobaczewska i jej sąsiedzi są częstymi gośćmi urzędników i inżynierów. – Za każdym razem słyszymy to samo, że problem jest znany i monitorowany. Niestety na obietnicach, że poprawią drogę się kończy – relacjonuje.
O wyjaśnienia poprosiliśmy warszawski oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad oraz przedstawicieli urzędu gminy Michałowice. Czekamy na odpowiedź.
bf/b
Źródło zdjęcia głównego: Alicja/ warszawa@tvn.pl