Jeśli ktoś nie wie, że coś tu powstaje, spokojnie może go przeoczyć. Choć projekt wąskiego domu nie jest jeszcze skończony, to na ul. Żelaznej 74 w Warszawie już pojawiają się turyści.
- To ma związek z izraelskim pisarzem, którego rodzice pochodzili z Warszawy - mówi jedna z izraelskich turystek.
Pełne wyposażenie
Chodzi o Edgara Kereta, izraelskiego mistrza krótkiej formy. Jego matka urodziła się na warszawskiej Woli, ojciec ukrywał się w Warszawie podczas II Wojny Światowej.
Powstająca w Warszawie tzw. "plomba" nazwana zostanie właśnie "domem Kereta". Choć to instalacja artystyczna, to z powodzeniem można w niej zamieszkać. - Tu będą wszystkie funkcje typu łazienka, kuchnia, łóżko, toaleta - podkreśla Sarmen Beglarian, kurator Fundacji Polskiej Sztuki Nowoczesnej.
Dom został wciśnięty w szparę między dwoma budynkami. Lokalizacja nie jest przypadkowa. Symbolicznie, kilkadziesiąt metrów stąd u zbiegu ulic Chłodnej i Żelaznej przebiegała kładka łącząca Małe Getto z Dużym. Niemcy nie chcieli tak ważnej komunikacyjnie ulicy jak Chłodna odcinać murem.
Beglarian podkreśla, że instalacja to hołd dla Warszawy i mieszkańców, którzy zostali zamordowani w czasie wojny.
tvn24.pl//mn/tr