Na razie to tylko plany, a ich realizacja jest bardzo odległa. - Powstanie trasy tramwajowej jest marzeniem części naszych mieszkańców. Wspólnie będziemy zmieniać studium i będą powstawać nowe plany dotyczące zagospodarowania przestrzennego. To jest dobry czas, aby wpisać w nie rezerwę pod linię tramwajową – tak na jednym ze spotkań z mieszkańcami mówił burmistrz Łomianek Tomasz Dąbrowski.
Dwa warianty
W analizie opracowanej przez firmę Jana Jakiela (pracuje też w ZTM) badano dwa warianty. Każdy z nich od projektowanego węzła drogi ekspresowej S7 Sadowa do trasy mostu Północnego.
Pierwszy zakłada poprowadzenie trasy po wschodniej stronie ulicy Pułkowej i dalej już w Łomiankach ulicą Warszawską. Najpierw pomiędzy jezdnią główną, a jezdnią lokalną S7, następnie po zachodniej stronie ulicy Warszawskiej, do ronda na skrzyżowaniu z ulicą Brukową, a dalej już w wydzielonym pasie dzielącym ulicę Warszawską.
Jak czytamy w opracowaniu, od skrzyżowania z ulicą Graniczka tramwaj jechałby w korytarzu projektowanej trasy S7, pomiędzy jezdnią serwisową a nasypem jezdni głównych.
W drugim wariancie tramwaj cały czas jechałby w korytarzy projektowanej trasy S7.
Duże koszty
Według autorów analizy, koszt budowy pierwszego wariantu wynosiłby 225 mln złotych, a drugiego - 222 mln złotych. Ich zdaniem, linia tramwajowa, "dzięki skróceniu czasu przejazdu będzie stanowić alternatywę dla podróży samochodem". Czas przejazdu pomiędzy pętlą Sadowa a metrem Młociny wyniósłby 25 minut.
Przy założeniu częstotliwości kursowania co 5 minut i postojach na pętli od 10 do 15 minut linię musiałoby obsługiwać 15 składów plus dwa rezerwowe. Według szacunków koszt ich zakupu to kolejne 100 mln złotych.
bf/r
Źródło zdjęcia głównego: JKO Consulting