Trener Skorża ma problemy kadrowe. Z kontuzjami zmagają się Michal Hubnik i Ismael Blanco, a pod znakiem zapytania stoją występy Michałów Żewłakowa, Żyro, Rafała Wolskiego i Danijela Ljuboji. W finale trener nie będzie mógł skorzystać z Nacho Novo, który pauzuje za nadmiar żółtych kartek.
- Jestem przyzwyczajony, że wiadomości szybko się rozchodzą. Musimy poradzić sobie bez Ljuboji, mamy młodych zawodników - Kucharczyka i Efira. Jeżeli w finale nie zagra najlepszy strzelec drużyny, to mówimy o poważnym osłabieniu. Być może objawi się ktoś, kto błyśnie. Czasami takie spotkania kreują nowych bohaterów - powiedział Maciej Skorża.
Najważniejsze jest zdrowie
- Danijel będzie trenował indywidualnie, wczoraj nie ćwiczył, zgłosił kontuzję. Ci, którzy byli w mixed zonie po meczu z Lechem widzieli w jakim jest stanie. Jeżeli dzisiaj będzie się ruszał i truchtał, to decyzje dotyczącą jego występu podejmę przed meczem. Najważniejsze jest zdrowie zawodników i nie chcemy ryzykować - mówił Skorża. W finale legioniści mogą zapewnić sobie prawo gry na międzynarodowej arenie. Aby tak się stało zespół z Łazienkowskiej musi pokonać "Niebieskich" na stadionie w Kielcach. W tym sezonie podopieczni Macieja Skorży dwukrotnie ogrywali chorzowian w meczach ligowych. Kibice liczą, że również trzecia potyczka zakończy się zwycięstwem Legii.
Wtorkowy mecz będzie dla Legii 21. finałem w historii. Do tej pory żaden inny polski zespół nie grał tak często o Puchar Polski. Warszawski zespół sięgnął po to trofeum 14 razy, a w bieżącym sezonie chce go obronić.
legia.com/band
Źródło zdjęcia głównego: legia.com