- W piątek przekazaliśmy dokumenty do trzech sądów w stolicy na Pradze Północ, Pradze Południe oraz Mokotowie. W najbliższym czasie materiały trafią także do sądu w Śródmieściu - mówi tvnwarszawa.pl Mariusz Mrozek, rzecznik stołecznej policji. - Sprawą wykroczeń Roberta N. zajmie się sumie pięć wydziałów: dwa na Mokotowie i po jednym w pozostałych sądach - precyzuje.
Maksymalna grzywna za wykroczenie drogowe wynosi 5 tysięcy złotych. - Łącznie mężczyzna może otrzymać nawet 25 tysięcy złotych kary - informuje Mrozek.
Dlaczego nie jeden sąd?
Dlaczego wykroczenia zostały rozłożone na poszczególne sądy?
- Decyduje o tym miejsce popełnienia wykroczenia - tłumaczy Marcin Łochowski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego Warszawa-Praga. - Jeżeli miało to miejsce na Mokotowie, sprawa trafia do sądu na Mokotowie, jeżeli w Śródmieściu do to Śródmieścia - wyjaśnia.
Sprawa wykroczeń trafiła do stołecznej policji i to w jej gestii było skierowanie wniosków do sądu.
Śledztwo w sprawie pirackiej jazdy Roberta N. zostało w czerwcu przeniesione do Płocka z Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów.
Niebezpieczna jazda po mieście
Czytaj także: Śledztwo w sprawie "Froga" przedłużone. Nowi świadkowie.
Wcześniej, w lutym, na trasie między Jędrzejowem a Kielcami, Robert N., jadąc z dużą prędkością, miał zmuszać innych kierowców do gwałtownego zjeżdżania i zmian toru jazdy oraz nie reagował na sygnały policji, która chciała go zatrzymać.
Prokuratura Rejonowa Kielce-Zachód postawiła za to Robertowi N. zarzut narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, co podlega karze pozbawienia wolności do trzech lat. Robert N. nie przyznał się do winy i odmówił wyjaśnień. Jednak w marcu prokurator uznał, że Robert N. nie popełnił przestępstwa, a jedynie wykroczenie i sprawę umorzył.
Robert N. został zatrzymany w Mielnie w czerwcu:
Policja zatrzymała Roberta N.
su/b
Źródło zdjęcia głównego: youtube.pl