Cztery warszawskie sądy zajmą się Frogiem. Dostanie 25 tys. zł grzywny?

Szaleńczy rajd
Szaleńczy rajd
Źródło: youtube.pl
Sprawą wykroczeń Roberta N., pseudonim Frog zajmie się pięć wydziałów w czterech warszawskich sądach. Policja przekazała im już komplet zgromadzonych dokumentów. Za swój szalony rajd ulicami miasta, pirat może zapłacić łącznie 25 tysięcy złotych grzywny. Odrębna sprawa o spowodowanie zagrożenia katastrofą w ruchu lądowym toczy się w Płocku.

- W piątek przekazaliśmy dokumenty do trzech sądów w stolicy na Pradze Północ, Pradze Południe oraz Mokotowie. W najbliższym czasie materiały trafią także do sądu w Śródmieściu - mówi tvnwarszawa.pl Mariusz Mrozek, rzecznik stołecznej policji. - Sprawą wykroczeń Roberta N. zajmie się sumie pięć wydziałów: dwa na Mokotowie i po jednym w pozostałych sądach - precyzuje.

Maksymalna grzywna za wykroczenie drogowe wynosi 5 tysięcy złotych. - Łącznie mężczyzna może otrzymać nawet 25 tysięcy złotych kary - informuje Mrozek.

Dlaczego nie jeden sąd?

Dlaczego wykroczenia zostały rozłożone na poszczególne sądy?

- Decyduje o tym miejsce popełnienia wykroczenia - tłumaczy Marcin Łochowski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego Warszawa-Praga. - Jeżeli miało to miejsce na Mokotowie, sprawa trafia do sądu na Mokotowie, jeżeli w Śródmieściu do to Śródmieścia - wyjaśnia.

W październiku prokuratura w Płocku poinformowała, że powołany przez nich biegły rozłożył nagranie przejazdu po ulicach Warszawy na czynniki pierwsze i dopatrzył się ponad 80 wykroczeń drogowych.

Sprawa wykroczeń trafiła do stołecznej policji i to w jej gestii było skierowanie wniosków do sądu.

Mężczyźnie postawiono także zarzut sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy drogowej. Sprawą zajmuje się prokuratura w Płocku. Grozi za to do ośmiu lat więzienia.

Śledztwo w sprawie pirackiej jazdy Roberta N. zostało w czerwcu przeniesione do Płocka z Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów.

Niebezpieczna jazda po mieście

W czerwcu w internecie pojawił się film, na którym widać, jak kierowca BMW wjeżdża na skrzyżowanie na czerwonym świetle, prowadzi auto z dużą prędkością slalomem między innymi pojazdami, a także ściga się z motocyklistami.

Czytaj także: Śledztwo w sprawie "Froga" przedłużone. Nowi świadkowie.

Wcześniej, w lutym, na trasie między Jędrzejowem a Kielcami, Robert N., jadąc z dużą prędkością, miał zmuszać innych kierowców do gwałtownego zjeżdżania i zmian toru jazdy oraz nie reagował na sygnały policji, która chciała go zatrzymać.

Prokuratura Rejonowa Kielce-Zachód postawiła za to Robertowi N. zarzut narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, co podlega karze pozbawienia wolności do trzech lat. Robert N. nie przyznał się do winy i odmówił wyjaśnień. Jednak w marcu prokurator uznał, że Robert N. nie popełnił przestępstwa, a jedynie wykroczenie i sprawę umorzył.

Robert N. został zatrzymany w Mielnie w czerwcu:

Policja zatrzymała Roberta N.

Wówczas usłyszał siedem zarzutów i wyszedł na wolność. Żaden z zarzutów nie dotyczył rajdu BMW po Warszawie.

su/b

Czytaj także: