To ciąg dalszy kontrowersji w sprawie biletów na Euro dla samorządowców.
Hubert Zalewski (PO), radny i przewodniczący dzielnicowej komisji sportu na Pradze Południe czuje się pominięty przy podziale specjalnej puli biletów na mistrzostwa Euro 2012. Chodzi o wejściówki, które pracownicy 30 biur i instytucji miejskich mogą wykupić.
20 biletów z tej puli trafiło do urzedników z tej dzielnicy. – Skoro urzędnicy mają możliwość kupienia biletów ze specjalnej puli, to dlaczego nie mogą zrobić tego radni? – pyta w piśmie do burmistrza Zalewski, występując w imieniu radnych.
Bilety "za zasługi"
Według niego bilety należą się radnym za zaangażowanie w przygotowaniach do Euro 2012 na terenie dzielnicy. - Radni mogliby zostać wynagrodzeni poprzez przeznaczenie puli biletów do zakupu przez nich – proponuje Zalewski i w rozmowie z tvnwarszawa.pl wymienia zasługi samorządowców z Pragi Południe:
– Realizowaliśmy projekt Kolorowa Praga, pracowaliśmy przy budowie przyłączy i remontach ulic okalających Stadion Narodowy, kilka komisji sportu było poświęconych tematowi mistrzostw. Odbyliśmy wiele spotkań z przedstawicielami ratusza do spraw organizacji Euro 2012 w stolicy – wylicza.
PRZECZYTAJ INTERPELACJĘ RADNEGO
Przekonuje, że interpelacja nie jest jego prywatną inicjatywą. – Pozostali radni również są zaskoczeni decyzją umożliwienia zakupu biletów tylko urzędnikom – zapewnia.
"Nie zasługi, tylko normalna praca"
Nie wszyscy się z nim zgadzają. - To jakaś kpina - komentuje w ostrych słowach propozycję swojego kolegi Marek Borkowski, jeden z członków komisji sportu (PiS). - Przecież to są sprawy oczywiste, które trzeba wykonać.
I przekonuje, że nie wszystko jest jeszcze załatwione. - Co do uliczek okalających stadion, to mieszkańcy Saskiej Kępy obawiają się rozjechania dzielnicy przez samochody. Przykładem były dni otwarte, wtedy Saska Kępa zamieniła się w wielki parking – zwraca uwagę.
"To są nasi radni, mają potrzeby"
Urzędnicy z Pragi twierdzą, że ich obowiązkiem jest wspierać radnych. – To są nasi radni i mają swoje potrzeby. Jeżeli zgłaszają się do nas z jakąś prośbą, my zawsze musimy się do niej ustosunkować – przekonuje Ewelina Buczyńska, rzeczniczka prasowa Pragi Południe.
Jak dodaje, burmistrz zwróci sie do ratusza z pytaniem, czy radni będą mogli otrzymać pulę biletów do odkupienia. - W końcu jesteśmy dzielnicą, na terenie której wiele się wydarzy w związku z Euro - podkreśla Buczyńska.
- Są przecież ustawy, w których jest jasno opisane, że radny nie może mieć żadnych korzyści z wypełniania swojego mandatu – przypomina tymczasem Borkowski.
Dwie pule specjalne
Na początku grudnia Rada Warszawy przeznaczyła 60 darmowych biletów w loży VIP dla radnych miasta. Wejściówki pochodzą z puli, którą Warszawa, jako jedno z miast gospodarzy Euro, dostała za darmo od UEFA. – Składa się na nią po 50 biletów VIP i po 20 biletów High VIP na każdy z 5 meczów na Stadionie Narodowym. Razem daje to 350 wejściówek – wyjaśniła wówczas w rozmowie z tvnwarszawa.pl Marta Brzegowa z biura prasowego stołecznego ratusza. Jak tłumaczyły władze miasta, bilety zostały przyznane radnym ze względu na ich pracę przy organizacji turnieju, np. w podkomisjach.
Część z radnych nie kryła oburzenia tą decyzją i deklarowała, że biletów nie przyjmie. - W czasie gdy cały naród zabija się o bilety na Euro, ktoś w stołecznym Ratuszu wpadł na pomysł zrobienia radnym prezentu. Należy tylko wypełnić odpowiedni druczek i bezpłatne bilety są do dyspozycji. Paranoja jakaś - napisał wówczas na portalu społecznościowym Andrzej Golimont, radny Warszawy.
1500 biletów, z których radny Pragi chce uszczknąć, to inna pula. Mają trafić do "instytucji, które uczestniczyły w przygotowaniu imprezy". Ratusz informował, że takie są wymogi federacji. Uprzywilejowani będą musieli je wykupić.
bf/par/mz