Strefa Kiss and Ride przed budynkiem szkoły na Białołęce? To pomysł rodziców jednej z podstawówek. Miasto mówi nie, ale opiekunowie nie składają rękawic, przygotowali petycję.
- Rodzice dzieci uczęszczających do Szkoły Podstawowej nr 110 przy ul. Bohaterów każdego dnia zmagają się z problemem jak bezpiecznie wysadzić dziecko przed szkołą. Z racji tego, że podstawówka jest bezpośrednio przy ulicy o dużym natężeniu ruchu i jest przy niej zaledwie kilka miejsc parkingowych - mówi Mariola Olszewska, radna Białołęki.
Zainspirowani przez ZTM
Jak problem rozwiązać? Rodzice oraz radna mają pomysł. Zaproponowali, aby przed budynkiem stworzyć strefę Kiss and Ride. Podobne rozwiązanie przy stacjach metra wprowadził w tym roku Zarząd Transportu Miejskiego.
To miejsca wyznaczone do tego, aby ułatwić podwiezienie do komunikacji miejskiej. To właśnie tu można legalnie zatrzymać się, szybko się pożegnać i pozostawić pasażera, aby ten ruszył w dalszą drogę tramwajem, autobusem czy metrem.
Radna napisała nawet interpelację w tej sprawie, ale pomysł urzędnikom się nie spodobał.
"Ze względu na geometrię jezdni, nie widzimy możliwości wyznaczenia zatoki w rejonie szkoły. Lokalizacja za łukiem drogi stwarzałaby zagrożenie dla poruszających się ul. Bohaterów" - opowiedział na interpelację Zarząd Dróg Miejskich.
Urzędnicy dodali, że szkoła posiada parking, który może być udostępniany rodzicom. "Zgodnie z Pani propozycją zatoka spełniałaby zadanie parkingu, a nie krótkotrwałego zatrzymania" - ucinają.
Jest petycja
Jednak taka argumentacja rodziców nie przekonuje. Ci stworzyli petycję, którą zamierzają przekazać do ZDM-u. W niej też proponują inną lokalizację dla K&R.
"Biorąc pod uwagę niefortunne usytuowanie wejścia do SP110 na łuku i skrzyżowaniu ul. Bohaterów z ul. Dynamiczną oraz niewydolny 10. stanowiskowy parking przyszkolny, wskazujemy następującą lokalizację, jako optymalną: 4-5 stanowiskowa zatoczka Kiss&Ride na prostym odcinku ul. Bohaterów, stojąc przodem do szkoły na prawo od furtki SP110, rozpoczynająca się około 25m od zakończenia łuku ulicy. Od zatoczki K&R do wejścia do szkoły należy dobudować chodnik biegnący tuż przy ogrodzeniu szkoły, aby dzieci idące dalej pieszo były maksymalnie oddalone od ulicy" - czytamy w petycji.
Za kilka tygodni petycja trafi na biurko urzędników. To oni zdecydują, czy wyznaczenie "miejsca do całowania" na Białołęce jest możliwe i - co najważniejsze - bezpieczne dla dzieci.
kz/sk