Radni Białołęki walczą o przesunięcie końcowej stacji II linii metra, która ma się znajdować u zbiegu ul. Kondratowicza i Rembielińskiej. Chcą, by podziemna kolejka dojeżdżała na tzw. Zieloną Białołękę i domagają się od miasta wykonania analizy porównawczej dwóch wariantów.
To kolejna odsłona walki o przedłużenie końcowego odcinka II linii metra na tzw. Zieloną Białołękę. Wariat forsowany przez białołęckich radnych zakłada budowę stacji "Grodzisk" (nazwa robocza), zlokalizowanej po północnej stronie Trasy Toruńskiej (S8).
Natomiast drugi wariant, zgodny z obecną koncepcją przebiegu trasy II linii metra, przewiduje powstanie ostatniej stacji "Bródno" na skrzyżowaniu ulicy Kondratowicza i Rembielińskiej.
O dwóch wspomnianych wariantach informowaliśmy na tvnwarszawa.pl już w grudniu ubiegłego roku. – Wywołało to ogromną dyskusję wśród samorządowców i mieszkańców. Dlatego teraz chcemy oba warianty ocenić rzetelnie i bezstronnie – wyjaśnia Waldemar Roszak, radny dzielnicy Białołęka.
"Chcemy ekspertyz"
W poniedziałek na sesji rady dzielnicy, radni zwrócili się do władz Warszawy, aby wykonać studium i analizę porównawczą wspomnianych propozycji przebiegu II linii.
- Chcemy, aby w dokumencie zostały porównane potencjalne ilości przewiezionych pasażerów, a tym samym efektywność ekonomiczna obu wariantów - tłumaczy radny Roszak.
Obecnie na zlecenie miasta jest wykonywane studium, które pozwoli określić koszt budowy trasy tramwajowej na Zieloną Białołękę, czyli tam, gdzie mógłby docierać szybszy środek komunikacji - metro.
– Jeżeli dorzucimy do tego, analizę porównawczą lokalizacji stacji metra, będziemy mieli komplet dokumentów. Pozwoli nam to wybrać optymalny sposób obsługi komunikacji szynowej Targówka i Białołęki – uważa radny Roszak.
Decyzja należy do radnych miasta i prezydent
Według radnych za tym, aby metro dojechało na Zieloną Białołękę przemawiają liczby. Obecnie na tych terenach dzielnicy mieszka około 50 tysięcy osób. Według ocen planistów w przyszłości osiedla może zamieszkiwać nawet 200 tysięcy osób.
Ale to nie jedyne argumenty. - Okolice planowanej stacji Bródno są już dobrze skomunikowane; brak planów na dalszą rozbudowę osiedla Bródno; zmiana lokalizacji krańcowej stacji metra powinna być wykonana przy podobnych kosztach; nie ma jeszcze wykonanej dokumentacji projektowej dla końcowego odcinka – czytamy w uchwale podjętej przez białołęckich radnych.
Przeanalizujemy, ale...
- Obecny przebieg II linii powstał na podstawie analiz potoków pasażerskich i był przygotowywany kilka lat – odpowiada Bartosz Milczarczyk, rzecznik ratusza. - Oczywiście, jeśli uchwała radnych dzielnicy wpłynie do ratusza, będzie przedmiotem analiz w Zarządzie Transportu Miejskiego. Należy jednak pamiętać, że jakiekolwiek zmiany na tym etapie inwestycji pociągnęłyby za sobą wieloletnie opóźnienia w realizacji II linii (potrzebne byłyby np. nowe decyzje środowiskowe) – dodaje.
Sceptyczny wobec pomysłu jest także dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego Leszek Ruta. - Wariant przebiegu budowy II linii metra w obecnym przebiegu jest zatwierdzony w dokumentach i planach środowiskowych. Jego zmiana wiązałaby się z powtórnym sporządzaniem dokumentacji, a tym samym z opóźnieniem realizacji inwestycji - podkreślał w rozmowie z tvnwarszawa.pl w połowie grudnia.
O tym, czy zostanie wykonana analiza porównawcza zadecyduje Rada Warszawy i prezydent. Na razie nie wiadomo, kiedy uchwała mogłaby trafić na obrady.
bf,mjc//ec
Źródło zdjęcia głównego: Waldemar Roszak