"Bez PIT-a, d... zbita"

fot. TVN Warszawa
fot
Źródło: | Eurosport
Władze warszawskich dzielnic i sąsiednich miast prześcigają się w pomysłach na zdobycie pieniędzy w czasie składania zeznań podatkowych. Władze Białołęki kuszą na plakatach rozwojem, władze Ząbek: darmo-busem i zniżkami w sklepach.

Piaseczno okleiło cały urząd plakatami zachecającymi do płacenia podatków w lokalnym urzędzie skarbowym. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie hasło: "Bez PIT-a, d... zbita".

Zbita...droga

Interpretacja dla mieszkańców Piaseczna, jest dość oczywista. Nie wszystkim jest jednak do śmiechu. Niektórzy uważają, że urzędnicy trochę przesadzili.

- Na pewno udało się zwrócić uwagę na problem i to jest sukces tej kampanii – tłumaczy Daniel Putkiewicz, wiceburmistrz Piaseczna.

Uważa, że nic złego się nie stało. Tym bardziej, że w literaturze pięknej też pojawiają się tego typu słowa. Poza tym każdy trzy kropki może interpretować inaczej.

- Piaseczno wita, twojego pita. Bez tego pita, droga zbita. Zbita z budżetu ponieważ nie starczyło na nią pieniędzy – podaje alternatywną interpretację Daniel Putkiewicz.

Liczy się kasa

O czterech literach mówi też burmistrz Ząbek. Kasa. Ona jest niezbędna do tego, żeby w mieście wszystko było na odpowiednim poziomie. Dlatego wszyscy, którzy się tutaj zameldują, otrzymają specjalny pakiet.

- Wprowadziliśmy taką akcję, zniżka za dowód. Mamy teraz około tutaj z 90 firm współpracujących z nami, które udzielają zniżek od trzech do dwudziestu paru procent, dla osób meldowanych. To wymierna korzyść. Oprócz tego uruchomimy "darmobus"– zapewnia Robert Perkowski, burmistrz Ząbek.

Zniżki za pity

Oprócz darmobusu, mieszkańcy, którzy zameldują się w Ząbkach, a co za tym idzie, będą płacić tutaj podatki, mogą liczyć na wspominane zniżki w sklepach i pierwszeństwo w zdobyciu miejsca w przedszkolu. Bonusem jest też drugie becikowe. Tysiąc złotych.

Ząbki robią co mogą, bo dane są alarmujące. Szacuje się, że w tym mieście położonym między Rembertowem a Targówkiem mieszka ponad 50 tysięcy ludzi, a zameldowana jest jedynie połowa.

- Ucieka nam 20- kilka milionów rocznie - mówią samorządowcy.

Białołęka zachęca inwestycjami

O dziesiątki milionów walczą też dzielnice.

Plakat zachęcający do płacenia podatków dla mieszkańców Białołęki, maja pokazać mieszkańcom, że pieniądze z podatków pójdą na rozwój. O każdą złotówkę walczą też władze Ursusa. Dzielnica przypomina, że nie trzeba wcale się przemeldowywać, żeby podatki płacić w innym mieście.

Łukasz Wieczorek

mjc/ec

Czytaj także: