Była nietrzeźwa, prowadziła chaotycznie. Jest wyrok w sprawie Beaty Kozidrak

beatalajf
Beata K. została przesłuchana, ale odmówiła składania wyjaśnień (wideo z 2 września)
Źródło: TVN24
Prace społeczne przez sześć miesięcy oraz pięć lat zakazu prowadzenia samochodów. Sąd wydał wyrok nakazowy w sprawie znanej wokalistki Beaty Kozidrak, która prowadziła pod wpływem alkoholu. Wyrok nie jest prawomocny, a prokuratura już zapowiada sprzeciw. 

Informację o decyzji Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa przekazała nam Beata Adamczyk-Łabuda, rzeczniczka Sądu Okręgowego w Warszawie. Jak poinformowała, w sprawie wydano wyrok nakazowy (wydaje się go na posiedzeniu niejawnym bez udziału stron).

Wyrok nakazowy dla piosenkarki

- Orzeczenie zapadło 29 października 2021 roku. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa uznał Beatę K. winną zarzucanych czynów i skazał ją na sześć miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania nieodpłatnej, kontrolowanej pracy społecznej w wymiarze 20 godzin oraz zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres pięciu lat - powiedziała.

Ponadto sąd zobowiązał ją do zapłacenia 10 tysięcy złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Sąd uznał, że na podstawie zebranych dowodów "okoliczności czynu i wina oskarżonej nie budzą wątpliwości".

Beata Adamczyk-Łabuda zaznaczyła, że wyrok nie jest prawomocny. - Stronom w ciągu siedmiu dni od doręczenia odpisu przysługuje prawo wniesienia sprzeciwu do sądu, który wydał orzeczenie - powiedziała. W tym przypadku strony mają czas do północy 15 listopada.

Jak zastrzegła rzeczniczka, do tej pory takie pismo do sądu nie dotarło, jednak sprzeciw już zapowiedziała prokuratura. - Prokuratura złoży sprzeciw od wydanego wyroku. W ocenie oskarżyciela publicznego orzeczona wobec oskarżonej kara jest rażąco niewspółmierna do okoliczności popełnienia czynu - stanu nietrzeźwości, jak też stopnia zagrożenia bezpieczeństwa, które swoim zachowaniem wywołała oskarżona - zapowiedziała Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

A to oznacza, że proces będzie toczył się od nowa, w normalnym trybie.

Mówiła, że wypiła około litra wina

Do zdarzenia doszło 1 września na Mokotowie. O tym, że kierująca bmw może być nietrzeźwa, poinformowali policję inni kierowcy. Para świadków, podróżujących w tym samym kierunku co wokalistka, zauważyła, iż kierowany przez nią pojazd chaotycznie zmienia pasy ruchu i podjeżdża bardzo blisko pojazdów. Z relacji jednej z przesłuchanych osób wynika, że bmw wjeżdżało również na krawężniki. Zdarzenie zostało nagrane przez pasażera innego samochodu. To świadkowie uniemożliwili artystce odjechanie ze skrzyżowania al. Niepodległości i ul. Batorego do czasu przyjazdu policji.

Jeszcze na miejscu zdarzenia Kozidrak oświadczyła policjantom, że dzień wcześniej była na spotkaniu, które zakończyło się około 2 w nocy. To wtedy miała spożywać wino, z jej relacji wynikało, że wypiła około litra alkoholu. Na komendzie, podczas przesłuchania w charakterze podejrzanej, przyznała się do winy, ale skorzystała z prawa do odmowy składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania.

Tuż po zatrzymaniu badanie wykazało dwa promile alkoholu w wydychanym przez artystkę powietrzu.

Po wszystkim wydała oświadczenie

Wokalistka zespołu Bajm 2 września wydała krótkie oświadczenie. W mediach społecznościowych napisała: "Kochani, przepraszam wszystkich. Wiem, że was zawiodłam. Z całego serca żałuję tego, co się wczoraj wydarzyło. Bardzo się tego wstydzę. Wiem, że musze ponieść konsekwencje tego, co się stało. Jestem na to gotowa".

Nie zastosowano wobec niej żadnych środków zapobiegawczych, po zdarzeniu policja zabezpieczyła jedynie prawo jazdy. Artystka nie była wcześniej karana.

Czytaj także: