W piątek Trasa Toruńska w kierunku Marek stanęła. Kierowcy z czterech pasów zjechać muszą na wąską drogę serwisową. Wszystkiemu winne są prace, które trwają od czwartku pod wiaduktem Głębockiej. Sznur tirów ciągnął się już od Wysockiego.
Na kierowców jadących Trasą Toruńską czekała niemiła niespodzianka. Po przejechaniu Wisły, tuż przed pierwszym tunelem, dojeżdżali do korka. – Stoją wszystkie cztery pasy. Na dwóch skrajnie prawych ciągną się sznury tirów – relacjonował w piątek Lech Marcinczak, reporter tvnwarszawa.pl.
Zabezpieczają przed rdzą
Powodem zatoru, w którym zmotoryzowani spędzali co najmniej 20 minut są prace przy zabezpieczaniu antykorozyjnym, prowadzone pod wiaduktem ulicy Głębockiej. – Bariery zmuszają do zjazdu ze skrajnie lewego pasa, a na koniec samochody zjeżdżają na boczną drogę prowadząca do centrum handlowego – mówił reporter.
Jeszcze w czwartek sytuacja była diametralnie różna. Pomimo takiej samej organizacji, ruch odbywał się niemalże płynnie. Jak informował po południu Tomasz Zieliński, reporter tvnwarszawa.pl, nie było nawet małego korka.
Robotnicy pracują też po przeciwnej stronie. W kierunku Żoliborza zamknięta została jednak tylko jezdnia serwisowa. W związku z tym kierowcy muszą pojechać objazdem przez rondo na skrzyżowaniu ulic Jesiennych Liści, Głębockiej i św. Wincentego.
Oby do poniedziałku
Ze zmianami muszą się liczyć również pasażerowie komunikacji miejskiej. Trzy linie autobusowe dzienne i jedna nocna - 112, 132, 134, N11 - zostały skierowane na objazdy.
Jak informuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, prace prowadzone są przez cały sierpień, ale tylko w weekendy. Te zakończą się więc w niedzielę.
Drogowcy zamknęli tez przejazd wschodnią nitką Modlińskiej. Trwa tam największe tegoroczne frezowanie. Ruch ma wrócić wraz z początkiem tygodnia.
wp/par