Awaria w metrze, zamknęli stacje. "Autobusy przeżyły oblężenie"

Utrudnienia na stacji Wilanowska
Źródło: Lech Marcinczak/ tvnwarszawa.pl

Przez dwie godziny i pół godziny pociągi metra nie kursowały pomiędzy Kabatami a Wilanowską. Dla pasażerów uruchomiono komunikację zastępczą, która momentami przeżywała oblężenie.

- Na stacji Stokłosy doszło do awarii urządzenia sterującego ruchem. Pociągi kursują w pętli od Wilanowskiej do Młocin - poinformowała o 18 Anna Bartoń, rzeczniczka Metra Warszawskiego. Nie było wiadomo, jak długo potrwają utrudnienia. - Na miejscu pracują nasze służby, które szukają przyczyn awarii - dodała.

W sumie zamknięto sześć stacji: Służew, Ursynów, Stokłosy, Imielin, Natolin, Kabaty. Zarząd Transportu Miejskiego informował wcześniej, że uruchomiona została zastępcza linia autobusowa Z, kursująca na trasie Kabaty-Wilanowska.

O 19.30 Bartoń poinformowała nas, że lada chwila ruch zostanie wznowiony na całej linii. - Trwają przejazdy próbne. Niedługo przywrócimy ruch - zapowiedziała rzeczniczka.

Tak się jednak nie stało. Przejazdy próbne wykazały, że wciąż występują problemy z urządzeniem. - Nasze ekipy wracają do pracy - stwierdziła przed 20 Bartoń.

Dopiero kwadrans o godz. 20 udało się całkowicie usunąć awarię. Ruch pociągów został wznowiony.

Tłok i awantury

Reporter tvnwarszawa.pl Lech Marcinczak obserwował sytuację w okolicy metra Służew z przystanku w stronę Kabat. - Na przystanek podjechały trzy autobusy zastępcze. Nie wszystkim pasażerom udało się wsiąść do środka - relacjonował około godziny 18.

I dodał, że autobusy odjeżdżają co kilka minut. - Wszystkie są przegubowe, mimo to podróżni nie mieszczą się w środku, bo pojazdy przyjeżdżają już wypełnione. Dochodzi do awantur. Ludzie kłócą się, wrzeszczą, przepychają - opisywał nasz reporter.

Marcinczak był świadkiem, jak jedna z kobiet weszła do kabiny kierowcy i nie chciała jej opuścić. - Pani powiedziała, że nie wyjdzie, dopóki nie znajdzie się dla niej miejsce. Kierowca musiał wyprosić ją z kabiny - relacjonował

Po godz. 19.15 nasz reporter poinformował, że największa fala pasażerów już się skończyła. - Wygląda na to, że większość osób dotarła do domów, więc sytuacja się uspokoiła - podsumował.

METRO PASAŻEROWIE

md/b

Czytaj także: