Wszystko zaczęło się w czwartek. To wtedy policjantka z Łomży odebrała telefon i usłyszała słowa: Moje dziecko ma szansę na przeszczep. Ale, żeby tak się stało trzeba było spełnić jeden warunek. 13-latka musiała jak najszybciej dotrzeć do szpitala w Warszawie.