Spośród kawek znalezionych tydzień temu na Mokotowie udało się uratować 15. Ptakom pomogli pracownicy Ptasiego Azylu z warszawskiego zoo. Tymczasem policjanci przyjęli zgłoszenie o kolejnych 23 ptakach.
Zgłoszenia o martwych ptakach pochodziły od mieszkańców z okolic ulic Jadźwingów i Bartłomieja na Służewie. Sprawę opisywaliśmy tydzień temu. Wówczas znaleziono blisko 200 martwych ptaków, 18 ptaków zostało przewiezionych do Ptasiego Azylu warszawskiego zoo.
Wypuszczą na wolność
"Początkowo założyliśmy, że ptaki zostały otrute środkiem na szczury, dopiero później przekazano nam informację o środku na insekty. Stworzyliśmy więc protokół leczenia o szerokim spektrum działania, głównie wspierającym funkcje życiowe ptaków i zabraliśmy się do pracy" - relacjonują pracownicy Ptasiego Azylu.
Jak opisują, pomimo podanych leków, trzem ptakom nie udało się pomóc i jeszcze tego samego dnia padły.
Informują również, że reszta ptaków jest już w zdecydowanie lepszej formie. W najbliższych dniach zostaną przeniesione do woliery zewnętrznej.
"Za kilka, kilkanaście dni mamy nadzieję wypuścić je na wolność" - dodają.
Kolejne zgłoszenie
Co dalej z policyjnym dochodzeniem w sprawie martwych ptaków? Jak powiedział Robert Koniuszy, "w zależności od wyników ekspertyzy laboratoryjnej będą podejmowane dalsze czynności".
Nie można wykluczyć, że w okolicy ktoś mógł rozsypać truciznę. - Przesłuchaliśmy już świadków, zabezpieczyliśmy monitoring - mówi policjant.
Zaznacza przy tym, że funkcjonariusze w podobnej sprawie interweniowali również w środę, w rejonie miejsca poprzedniego zdarzenia.
- Trzy kawki zostały zabrane na sekcję zwłok, trzy były śnięte. Zostały zabrane do Ptasiego Azylu Warszawskiego ZOO - mówi Koniuszy. Zaznacza jednak, że nie ma pewności, czy to nowe przypadki zatrucia ptaków, czy też zostały one uśmiercone przed tygodniem, ale nie zostały wówczas znalezione.
Policja prosi o kontakt osoby, które mogą mieć wiedzę o okolicznościach zdarzenia.
Masowa egzekucja
Sprawę skomentowała też na Facebooku organizacja OTOZ Animals - Inspektorat Warszawski. - To była masowa egzekucja ptaków przez kogoś, komu przeszkadzały. Przypuszczam, że podano im truciznę w pokarmie - oceniła Magdalena Silska z warszawskiego inspektoratu OTOZ.
kz/pm
Źródło zdjęcia głównego: OTOZ Animals - inspektorat Warszawa