Zaledwie 300 metrów ulicy Dźwigowej jest już naprawiane po raz czwarty. – Chcemy to wreszcie zrobić dobrze – tłumaczą się drogowcy. Dla kierowców może to oznaczać jednak spore opóźnienie inwestycji.
Kiedy otworzą Dźwigową? – Nie czas jest ważny, ale jakość wykonania – odpowiada wymijająco Grażyna Lendzion, szefowa Zarządu Dróg Miejskich. Szef Zakładu Konserwacji i Remontu Dróg Wiktor Wojewódzki jest niewiele bardziej konkretny. – Chcielibyśmy zakończyć w tym roku, ale nie mogę tego zagwarantować – mówi.
Regularnie podmywana
Drogowcy wrócili tu już po raz czwarty w ciągu ostatnich dwóch lat. Wszystko przez podziemne cieki wodne i wody gruntowe, których lustro jest w tym rejonie położone bardzo wysoko. Ulica jest regularnie podmywana i nie ma dobrej instalacji odwadniającej. Drogowcy o podmywanie ulicy oskarżają kolejarzy, którzy są administratorami przebiegających w tym miejscu wiaduktów. Jednak inspektor nadzoru budowlanego właśnie ZDM-owi zlecił naprawę Dźwigowej.
Odpompowują wodę
Obecnie na placu budowy nie widać zbyt wielu robotników. Drogowcy twierdzą, że w tej chwili najważniejsze jest obniżenie lustra wody, a trwa to powoli i nie wymaga dużych sił. Na układanie nowej nawierzchni jeszcze sporo przyjdzie kierowcom poczekać.
Koszt remontu Dźwigowej urzędnicy oceniają na około 12 mln zł.
Mateusz Wróbel
mjc/ec