Mieszkanka Sadyby znalazła na swoim podjeździe malutkie zwierzątko. Myślała, że to szczeniak, jednak po przyjeździe ekopatrolu okazało się, że to nie pies.
Jak poinformował Jerzy Jabraszko z referatu prasowego straży miejskiej, do zdarzenia doszło w ostatnią sobotę. - Mieszkanka ulicy Goraszewskiej znalazła na swoim podjeździe malutkiego oseska. Sądziła, że jest to bardzo mały piesek - zaznaczył strażnik.
Poprosiła o pomoc ekopatrol. - Kiedy strażniczka i strażnik przybyli na miejsce, zobaczyli zupełnie bezbronnego oseska, który okazał się malutką wiewiórką - powiedział Jabraszko. Podkreślił, że na szczęście wiewiórka nie miała widocznych ran i szybko zasnęła na dłoni strażniczki.
- Funkcjonariusze sprawdzili, czy w pobliżu nie ma dziupli lub gniazda, z którego mogła wypaść. Niestety, nie było - dodał.
Wiewiórka trafiła do lecznicy lasów miejskich, gdzie będzie mogła nabrać sił.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Straż Miejska