Zamknięci w izolatkach, bez prysznica i ciepłej wody. "Dostałam ataku paniki, krzyczałam i waliłam pięściami"

Źródło:
"Gazeta Stołeczna"
Instytut Psychiatrii i NeurologiiMapy Google

Grupa pacjentów z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie zachorowała na COVID-19. Jak relacjonują, zostali zamknięci w izolatkach, bez dostępu do ciepłej wody, a nawet prysznica. Byli trzymani pod kluczem przez kilka dni. Dyrekcja placówki przekazała, że trwa postępowanie wyjaśniające.

Wstrząsającą historię pani Moniki (imię zmienione) opisała "Gazeta Stołeczna". 28 września kobieta została przyjęta na oddział F5 Instytutu Psychiatrii i Neurologii. Po czterech tygodniach pobytu w szpitalu okazało się, że jedna z pacjentek znajdujących się na tym samym oddziale uzyskała pozytywny test na COVID-19. Podjęto decyzję o przetestowaniu części pacjentów.

- Jeden z zakażonych po odebraniu wyniku swobodnie poruszał się po oddziale. Chodził po korytarzu i do palarni. Od mojego przyjęcia ani personel, ani pacjenci nie nosili maseczek. O dystansie też nie było mowy. Byłam w pełni zaszczepiona, więc nie panikowałam - relacjonowała w rozmowie z "Gazetą Stołeczną" pani Monika. Następnego dnia testami objęto wszystkich pacjentów. Rano wynik pani Moniki był negatywny. Wieczorem odebrała kolejny - tym razem pozytywny. - Wtedy przeniesiono mnie do izolatki. Kiedy obudziłam się następnego dnia, drzwi do mojej sali były zamknięte od zewnątrz. Dostałam ataku paniki, krzyczałam i waliłam pięściami. Wtedy usłyszałam głos sanitariusza zza drzwi. Krzyknął: "Zamknij się, ty głupia piz...!" - opowiedziała kobieta.

Pani Monika napisała wiadomość do ordynatora, w której przekazała, że nie wyraża zgody na trzymanie pod kluczem. - Lekarz wiedział, że moje problemy wynikają z dziecięcych traum. Ojciec zamykał mnie w pokoju na długi czas. Jedna z takich sytuacji skończyła się próbą samobójczą, wyskoczyłam przez okno - mówiła pacjentka. Mimo apeli drzwi pozostały zamknięte. Personel tłumaczył, że to ze względów epidemicznych. Lekarz zaproponował pani Monice wypis na własne żądanie. Ale kobieta ze względu na swój stan psychiczny nie zdecydowała się na to. Do tej samej izolatki trafiły kolejne dwie pacjentki - relacjonuje "Stołeczna".

Bez ciepłej wody i prysznica, myli się w misce

W rozmowie z dziennikiem pani Monika przekazała również, że w łazience nie było ciepłej wody. - Personel nie mierzył nam temperatury, bo jak nam mówiono, "termometr nie działa" - mówiła. - Mimo uciążliwego kaszlu i duszności nie umożliwiono mi kontaktu z internistą ani mimo próśb nie skierowano na RTG klatki piersiowej. Dawali mi tylko leki przeciwbólowe. Po pięciu dniach wypisałam się na własne żądanie, choć lęki pogłębiały się. Lekarz przepisał mi benzodiazepiny na uspokojenie - dodała.

Jak ustaliła "Gazeta Stołeczna" na podstawie rozmów z pacjentami oddziału F5 na przełomie października i listopada zakażonych COVID-19 było tam 12 osób. Personel przygotował trzy izolatki: dwie męskie i jedną damską. W jednej z nich leżał pan Paweł (imię zmienione), który leczy się na depresję. - Personel wiedział, że w placówce jest ognisko koronawirusa, mimo to pacjent, który był zakażony, swobodnie poruszał się po oddziale. Dopiero kiedy chorych przybywało, zaczęto podejmować kroki. Mój wynik też był pozytywny, przenieśli mnie do izolatki - powiedział "Stołecznej" mężczyzna. Jak opisywał, w męskiej izolatce warunki były jeszcze gorsze. Nie było ciepłej wody, nie działał prysznic, a zamknięci pacjenci myli się w misce.

Kilkoro pacjentów przygotowuje pozew. - Będzie dotyczył niedopełnienia obowiązków przez personel szpitala oraz krzywdy, jaka została tym wyrządzona. Całą sprawę badamy zarówno w kontekście prawa cywilnego, jak i karnego, kompletujemy dokumenty - przekazała "Stołecznej" pełnomocniczka pacjentów Dagmara Miler.

Szpital odpowiada

W oświadczeniu przekazanym redakcji dziennika do zarzutów pacjentów odniosła się Dyrektorka IPiN prof. Halina Sienkiewicz-Jarosz. Poinformowała, że w sprawie trzymania pacjentów pod kluczem prowadzone jest postępowanie wyjaśniające. Zaznaczyła, że "takie zachowanie nie znajduje się w żadnych wytycznych sygnowanych przez dyrekcję". Stwierdziła również, że chorym zaleca się "przebywanie we własnej sali, a w przypadku jej opuszczania - stosowanie środków ochrony indywidualnej".

W komunikacie poinformowała, że w instytucie nie było przerw w dostawie ciepłej wody. Na zarzut dotyczący braku działających termometrów odpowiedziała: "oddział posiada sprawne termometry. Są kupowane dla całego szpitala i dystrybuowane na podstawie składanych zapotrzebowań. Niestety nie można przewidzieć awarii sprzętu. Jeśli do takiej awarii dochodzi, do czasu otrzymania nowego sprzętu pomiary mogą być prowadzone innymi dostępnymi narzędziami". Odniosła się również do informacji o nienoszeniu maseczek przez personel. Stwierdziła, że nakaz stosowania środków ochrony indywidualnej nie został zniesiony niezależnie od kontaktu z pacjentami. "Za przestrzeganie procedur bezpieczeństwa w oddziale odpowiada kierownik" - przekazała.

Dlaczego pacjentki z dusznościami i kaszlem nie skierowano na badanie RTG i do internisty? "O celowości konsultacji i skierowaniu na badania decydują lekarz prowadzący i kierownik oddziału" - odpowiedziała dyrektor Sienkiewicz-Jarosz. Wulgarnego zwrotu, którego miał użyć wobec pacjentki sanitariusz, szefowa IPiN nie chciała komentować.

Sprawą zainteresował się również rzecznik praw pacjentów. Do dyrekcji placówki wysłał pismo z prośbą o ustosunkowanie się do zarzutów.

Na początku października informowaliśmy o problemach kadrowych w Klinice Psychiatrii Dzieci i Młodzieży. Grupa pracujących tam specjalistów złożyła wypowiedzenia.

Problemy Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie
Problemy Instytutu Psychiatrii i Neurologii w WarszawieTVN24

Autorka/Autor:dg/r

Źródło: "Gazeta Stołeczna"

Źródło zdjęcia głównego: Mapy Google

Pozostałe wiadomości

Jeśli pozyskamy dofinansowanie, to przy dzisiejszym poziomie technologii modernizacja "Szpiegowa" i budowa na tym terenie dodatkowego budynku powinny potrwać trzy lata - powiedział we wtorek wiceprezydent Warszawy Tomasz Bratek.

Policjanci, strażnicy miejscy i nauczyciele mogą zamieszkać w przebudowanym "Szpiegowie"

Policjanci, strażnicy miejscy i nauczyciele mogą zamieszkać w przebudowanym "Szpiegowie"

Źródło:
PAP/tvnwarszawa.pl

W środę, 1 maja, w Śródmieściu stolicy zapowiedziane są zgromadzenia publiczne, połączone z pochodami. Autobusy i tramwaje będą kursowały zmienionymi trasami - poinformował stołeczny ratusz.

Pochody w centrum, zmiany w ruchu

Pochody w centrum, zmiany w ruchu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Osiedle Przyjaźń ma nadal służyć celom mieszkaniowym, a znajdujące się tam zaniedbane domki będą sukcesywnie remontowane - zapewnia stołeczny ratusz i przedstawia plan działań po zwrocie osiedla przez dotychczasowego dzierżawcę - Akademię Pedagogiki Specjalnej.

Miasto przejmuje Osiedle Przyjaźń i proponuje rozwiązania dla najemców

Miasto przejmuje Osiedle Przyjaźń i proponuje rozwiązania dla najemców

Źródło:
tvnwarszawa.pl

1155 projektów zgłoszonych w 11. edycji budżetu obywatelskiego zostało ocenionych pozytywnie. To najmniej ze wszystkich edycji, ale to może jeszcze ulec zmianie, gdyż do końca maja pomysłodawcy mają możliwość złożenia odwołania. W tej edycji do dyspozycji mieszkańców przeznaczono rekordową kwotę 105 milionów 782 tysięcy 530 złotych.

Projekty ocenione, czas na głosowanie w sprawie wydania ponad 105 milionów

Projekty ocenione, czas na głosowanie w sprawie wydania ponad 105 milionów

Źródło:
PAP

Urzędnicy spotkali się z przedstawicielami fundacji prowadzącej sklep socjalny Spichlerz. Placówka ponad miesiąc temu informowała o problemach i grożącej jej eksmisji. Choć wynajęli lokal na preferencyjnych warunkach, zdaniem ratusza nie płacili czynszu. Dług osiągnął prawie 280 tysięcy złotych. Mimo spotkania, sytuacja sklepu wciąż jest niejasna.

Przyszłość socjalnego Spichlerza pod znakiem zapytania. "Zaległości nie zostały uregulowane"

Przyszłość socjalnego Spichlerza pod znakiem zapytania. "Zaległości nie zostały uregulowane"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Sąd skazał drugiego kierowcę po wypadku na warszawskim Gocławiu, w którym jedna osoba zginęła, a trzy zostały poszkodowane. Michał W. został uznany winnym umyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym.

Był świadkiem, został skazany za spowodowanie śmiertelnego wypadku. "Wina nie budzi wątpliwości"

Był świadkiem, został skazany za spowodowanie śmiertelnego wypadku. "Wina nie budzi wątpliwości"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na S2 doszło do zderzenia czterech samochodów. Trzy osoby trafiły do szpitala. Droga w kierunku Terespola była całkowicie zablokowana.

Zderzenie na S2, są poszkodowani. Droga jest zablokowana

Zderzenie na S2, są poszkodowani. Droga jest zablokowana

Źródło:
PAP

Tragiczny wypadek w miejscowości Chrzczanka-Folwark. Samochód uderzył w drzewo, kierowca zmarł na miejscu.

Uderzył w drzewo, zginął na miejscu

Uderzył w drzewo, zginął na miejscu

Źródło:
PAP/tvnwarszawa.pl

Tragiczny wypadek w pobliżu przystanku Warszawa ZOO na Pradze-Północ. Zginął tam rowerzysta potrącony przez pociąg.

Tragiczny wypadek przy przystanku Warszawa ZOO, zginął rowerzysta potrącony przez pociąg

Tragiczny wypadek przy przystanku Warszawa ZOO, zginął rowerzysta potrącony przez pociąg

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Jechali w sprawie nieprzepisowo zaparkowanego samochodu, gdy zauważyli poruszenie przy drodze dla rowerów, biegnącej wzdłuż Wisłostrady na wysokości Wybrzeża Gdyńskiego. Na asfaltowej drodze leżał zakrwawiony, nieprzytomny około 40-letni mężczyzna.

Leżał na drodze rowerowej, był zakrwawiony i nieprzytomny

Leżał na drodze rowerowej, był zakrwawiony i nieprzytomny

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Kierował Polak, w aucie było też pięciu mężczyzn podających się za obywateli Somalii. Nielegalnie przekroczyli polsko-białoruską granicę, jechali do Niemiec.

Nielegalnie przekroczyli granicę, jechali do Niemiec

Nielegalnie przekroczyli granicę, jechali do Niemiec

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Ciągnikiem rolniczym wjechał czołowo w bmw i zostawił pojazd, odchodząc razem z pasażerem. Cztery osoby z auta osobowego zostały ranne.

Pijany traktorzysta wjechał czołowo w auto osobowe. Cztery osoby ranne

Pijany traktorzysta wjechał czołowo w auto osobowe. Cztery osoby ranne

Źródło:
PAP/tvnwarszawa.pl

Zamek Królewski zamieścił w sieci film z ogromnym porcelanowym talerzem z łyżeczkami wskazującymi godzinę. Na nagraniu zastąpił on tarczę zegara na wieży. To promocja z okazji otwarcia wyjątkowej galerii.

Zaskakująca zmiana na wieży Zamku Królewskiego

Zaskakująca zmiana na wieży Zamku Królewskiego

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na trasie S17 po czterech zdarzeniach ruch w kierunku Lublina odbywał się we wtorek jednym pasem. Jedna z kierujących nie czekała na udrożnienie drogi zawróciła i pojechała pod prąd. Kosztowało ją to dwa tysiące złotych i 15 punktów karnych.

Pojechała pod prąd, by uniknąć korka na trasie ekspresowej

Pojechała pod prąd, by uniknąć korka na trasie ekspresowej

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Strażnicy miejscy, którzy rankiem patrolowali Śródmieście, zauważyli leżącego na ławce mężczyznę. Ten, gdy się dowiedział, że jadą też policjanci, stał się agresywny. Najbliższe 54 dni spędzi za kratami.

Z ławki w parku do aresztu na 54 dni

Z ławki w parku do aresztu na 54 dni

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski pokazuje postępy na budowie trasy tramwajowej do Wilanowa. Jak zapowiada, już za kilka tygodni - od Puławskiej, przez Goworka, Spacerową, Gagarina, aż do Czerniakowskiej - pojadą pasażerowie, a także kierowcy.

Pierwszy tramwaj zawitał do nowego terminalu Sielce

Pierwszy tramwaj zawitał do nowego terminalu Sielce

Źródło:
tvnwarszawa.pl