Ratusz przyznaje: remont "Szpiegowa" może być niewykonalny

"Szpiegowo" przy ulicy Sobieskiego 100
Rafał Trzaskowski o przejęciu kompleksu budynków przy Sobieskiego 100, czyli "Szpiegowa"
Najpierw wielkie przejęcie, po prawnej batalii ze stroną rosyjską. Później ocena zniszczeń kompleksu, który przez lata popadał w ruinę. "Szpiegowo" miało być wyremontowane i przekazane społeczności ukraińskiej, ale po czterech miesiącach ratusz przyznaje, że może być to "niewykonalne lub ekonomicznie nieuzasadnione".

Jak zaznaczyła w rozmowie z PAP rzeczniczka stołecznego ratusza Monika Beuth-Lutyk, miasto jest w tej chwili w kontakcie z Naczelną Organizacją Techniczną. - Analizujemy możliwości najbardziej efektywnego podejścia do oceny stanu technicznego budynku "Szpiegowa". Jest to ogromny obiekt i ze wstępnych analiz wynika, że nie spełnia żadnych norm budowlanych - przekazała. - Możliwe, że jego remont okaże się niewykonalny lub całkowicie ekonomicznie nieuzasadniony. Żadne decyzje jeszcze nie zapadły i nie należy ich oczekiwać w najbliższym czasie - podkreśliła.

Prawo do "Szpiegowa" przez lata rościła sobie Federacja Rosyjska. Miasto przejęło kompleks w marcu. Prezydent Warszawy podkreślał wtedy, że po ocenie szkód i ewentualnym remoncie będzie mógł zostać przekazany "naszym ukraińskim przyjaciołom".

Jednak po tym, jak udało się wejść do środka, szybko okazało się, że wnętrze jest w opłakanym stanie. Budynek nie zawierał podstawowych instalacji, które służą do mieszkania. Nie było nawet rur, które doprowadzają wodę, ponieważ zostały wycięte. Ktoś pozbył się także kabli elektrycznych. Oprócz tego urzędnicy znaleźli w "Szpiegowie" wymontowane ramy okienne, wyrwane zlewy i połamane meble. Brakowało także większości stalowych elementów. Jeden z szybów windowych był zalany wodą.

Czytaj więcej: Z kamerą w "Szpiegowie". Wycięte rury, wyrwane zlewy, połamane meble i porzucony nocny klub

Mimo fatalnego stanu ratusz zapowiadał jednak, że kompleks przy Sobieskiego ma być przeznaczony dla społeczności ukraińskiej. Początkowo władze Warszawy planowały tam mieszkania dla uchodźców, ale to niemożliwe bez generalnego remontu. Ambasada Ukrainy mówiła wiosną o trzech możliwych zastosowaniach: centrum kultury ukraińskiej, przedszkolu albo polsko-ukraińskiej szkole.

Ponad 100 mieszkań i siedem tysięcy metrów kwadratowych

W budynku przy ulicy Sobieskiego 100, w którym w czasach PRL mieszkali pracownicy rosyjskiej ambasady, jest ponad 100 mieszkań. Wiele lat temu budynek opustoszał i wymagał remontu. Na przestrzeni lat przedstawiciele Ministerstwa Spraw Zagranicznych i stołecznego ratusza podejmowali szereg prób uregulowania stanu prawnego nieruchomości na rzecz Federacji Rosyjskiej w Polsce i odpowiednio w Rosji na rzecz Polski.

Cały kompleks ma przeszło siedem tysięcy metrów kwadratowych powierzchni użytkowej. Mieszkali w nim pracownicy ambasady, ale również przedstawicielstwa handlowego. Miał też dodatkowe funkcje. W budynkach od strony ulicy był klub rozrywkowy oraz hala do koszykówki na poziomie podpiwniczenia. Budynek położony jest na działce Skarbu Państwa, ale administruje nim miasto.

Czytaj także: