Po wypadku w skateparku dziecko "ma pękniętą czaszkę i połamane zęby". Miejsce zabezpieczono po kilku dniach

Źródło:
tvnwarszawa.pl
Uszkodzona barierka w skateparku na Białołęce
Uszkodzona barierka w skateparku na BiałołęceLech Marcinczak / tvnwarszawa.pl
wideo 2/2
Uszkodzona barierka w skateparku na BiałołęceLech Marcinczak / tvnwarszawa.pl

- Syn spadł z rampy, trafił do szpitala. Lekarze stwierdzili pęknięcie czaszki i połamane zęby - relacjonowała pani Monika. Do wypadku doszło w Parku Magiczna na Białołęce, w miejscu, gdzie była dziura w barierkach ochronnych. Przez kilka dni uszkodzony sprzęt był niezabezpieczony. Sytuacja zmieniła się w dniu, w którym zapytaliśmy o sprawę w urzędzie dzielnicy.

Z relacji naszej czytelniczki wynika, że do wypadku doszło w sobotę, 2 stycznia. - Mój mąż tego dnia poszedł z dwójką naszych dzieci do Parku Magiczna. Starszy, sześcioletni syn bawił się z kolegami na boisku, potem poszli do skateparku - opowiada nam pani Monika.

Jak dodaje, w pewnym momencie starszy syn wszedł na rampę w skateparku, ale w barierkach, która ma chronić osoby korzystające z niej, była dziura. - Syn oparł się o nią przodem i wypadł na twarz z wysokości około półtora metra. Polała się krew. Mąż szybko przybiegł na miejsce i pojechał z synem do szpitala na Niekłańską. Lekarze stwierdzili pęknięcie czaszki i połamane zęby - mówi matka dziecka.

"Usterka jest już od jakiegoś czasu"

Pani Monika uważa, że gdyby barierka była cała, nie doszłoby do tego wypadku. - Ta usterka jest już od jakiegoś czasu. Koleżanki z osiedla mówiły mi, że już w październiku w barierce były wyłamane dwa pręty. Od tego czasu uszkodzenie się powiększyło - teraz brakuje czterech prętów - zaznacza (rozmawialiśmy w czwartek rano).

Nasza rozmówczyni zapewnia, że zgłosiła sprawę pod miejski numer interwencyjny 19115, ale rampa wyglądała tak samo. Potwierdził to reporter tvnwarszawa.pl Lech Marcinczak, który w czwartek przed południem był na miejscu. - W barierce przy rampie brakuje czterech prętów. Dziecko spadło z wysokości około 1,2 metra, bo tyle ma ten podest za barierkami. To na tyle dużo, że przy upadku chłopczyk mógł doznać poważnych obrażeń. To miejsce powinno być zabezpieczone, bo ma właśnie chronić dzieci, które bawią się w skateparku - oceniał Marcinczak.

Pani Monika relacjonuje, że we wtorek była w urzędzie dzielnicy, aby załatwić formalności związane z odszkodowaniem. W dokumentach napisała, że do wypadku doszło z powodu uszkodzonej barierki. - Zapytałam też, kiedy zostanie to naprawione, ale w odpowiedzi usłyszałam od urzędników, że muszę złożyć kolejny wniosek do wydziału ochrony środowiska, żeby to zostało naprawione. Poczułam się tak, jakbym ja sama musiała się starać, żeby to zostało zabezpieczone, a przecież to obowiązek dzielnicy. A co, jeśli w tym miejscu dojdzie do kolejnego wypadku? Dzieci jeżdżą tam na hulajnogach, deskach, łyżworolkach, też mogą przelecieć przez tę dziurę - zauważa.

Syn pani Moniki od soboty jest w szpitalu. Jak mówi nasza rozmówczyni, chłopiec czuje się dobrze, ale w szpitalu zostanie przynajmniej do soboty albo nawet do przyszłego tygodnia - po wypadku przyjmuje antybiotyki, przed wypisaniem czeka go jeszcze tomografia i inne badania.

Urząd dzielnicy: park demolują wandale

Rzeczniczkę białołęckiego urzędu Marzenę Gawkowską zapytaliśmy o sprawę jeszcze w czwartek, w barierkach cały czas brakowało prętów. Tego samego dnia sytuacja w parku się zmieniła. "Uszkodzona barierka na skateparku została zabezpieczona 7 stycznia, a następnego dnia, czyli 8 stycznia wyłamane pręty zostały przyspawane" - napisała w mailu do naszej redakcji. I podkreśliła, że zgłoszenie na numer 19115 wystarczyło, by urzędnicy podjęli działania.

"Zajęliśmy się sprawą w najszybszym możliwym terminie – w okresie od 2 do 7 stycznia wypadały 3 dni wolne od pracy. W pilnych przypadkach dostajemy telefon od operatorów systemu 19115 nawet w dni wolne od pracy i interweniujemy, w tym przypadku takiej interwencji w weekend nie było. Mieszkanka rozmawiała przez telefon z urzędniczką Wydziału Obsługi Mieszkańców 4 stycznia" - podkreśliła rzeczniczka Białołęki.

W czwartek rampę zabezpieczonoUrząd Dzielnicy Białołęka

Zaznaczyła, że pani Monika dostała natychmiast dane potrzebne do uzyskania odszkodowania. "Jest nam bardzo przykro z powodu wypadku dziecka. Niestety akty wandalizmu, uszkodzenia zabawek i wyposażenia terenów rekreacyjno-sportowych to prawdziwa plaga i zmora dzielnicy" - napisała dalej Gawkowska.

Jak dodała, w nocy z 4 na 5 stycznia połamane zostały trzy latarnie na dzielnicowym skwerze przy ul. Krzyżówki. "Natomiast Park Magiczny bije niechlubne rekordy pod względem liczby dewastacji i interwencji, które podejmują: firma zatrudniona do obsługi monitoringu parku i służby. Np. w październiku ubiegłego roku łącznie pracownicy firmy, policja i straż miejska interweniowali aż 97 razy, czyli średnio 3 razy dziennie" - wylicza rzeczniczka Białołęki.

W piątek po południu do parku znowu wysłaliśmy naszego reportera, który potwierdził, że barierka została naprawiona. - Dospawane są cztery nowe pręty, przez co barierka wygląda jak oryginalna - jest pomalowana i zabezpieczona. Widać, że praca została porządnie wykonana. Nie ma szans, żeby taki wypadek się powtórzył - podsumował Lech Marcinczak.

Autorka/Autor:Marcela Pęciak

Źródło: tvnwarszawa.pl

Źródło zdjęcia głównego: Lech Marcinczak / tvnwarszawa.pl

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl