Problemy ze startem i z lądowaniem. Dwa wypadki na lotnisku Babice

Wypadek lotniczy na Bemowie
Wypadek na lotnisku Babice
Źródło: Artur Węgrzynowicz/tvnwarszawa.pl

W środę wieczorem na lotnisku Babice na Bemowie doszło do dwóch wypadków z udziałem małych samolotów. Jak ustalił reporter tvnwarszawa.pl, jeden pilot miał problem z lądowaniem, drugi - ze startem. Żadnemu nic poważnego się nie stało.

W krótkim czasie na lotnisku doszło do dwóch niebezpiecznych zdarzeń. - Pierwsze miało miejsce podczas lądowania lub krótko po nim. Mały samolot uderzył przednią częścią o betonowy pas tak, że uszkodził łopaty śmigła - dowiedział się reporter tvnwarszawa.pl Artur Węgrzynowicz.

Po tym incydencie pas został zamknięty dla operacji lotniczych, a dostępne było tylko lądowisko trawiaste. - Próbował z niego wystartować pilot innego, nieco większego samolotu. Według świadka zdarzenia, z którym rozmawiałem, podczas startu samolot zachowywał się niestabilnie, lekko się poderwał, po czym uderzył w podłoże i zatrzymał się - relacjonuje Węgrzynowicz. Na jego zdjęciach widać jednostkę leżącą kadłubem w trawie.

"Pilot w stanie dobrym"

Straż pożarna interweniowała tylko przy drugim zdarzeniu - Samolot uległ wypadkowi podczas próby startu. Poderwał się do lotu, po chwili spadł i uszkodził podwozie - potwierdził Michał Konopka ze stołecznej straży pożarnej. - To była sześcioosobowa awionetka, w której znajdował się tylko pilot - dodał.

Według informacji strażaków, pilotowi nie stało się nic poważnego. - Jest w stanie dobrym. Nie ma informacji o innych osobach poszkodowanych. Na miejscu jest siedem zastępów straży pożarnej - przekazał z kolei Krzysztof Batorski, rzecznik prasowy Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej.

Jak ustalił Artur Węgrzynowicz, do wypadku doszło w pobliżu stacji Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. To właśnie ratownicy ze stacji LPR byli pierwsi na miejscu zdarzenia. - W samolocie znajdowała się jedna osoba. Nie wymagała pomocy naszych ratowników. Samolot opuściła o własnych siłach - przekazała nam Justyna Sochacka, rzeczniczka LPR.

Na miejscu policja

Z kolei przy pierwszym zdarzeniu interweniowała policja, ale szczegółów nie zdradza. – Funkcjonariusze są na miejscu i prowadzą czynności w związku z tym zdarzeniem – stwierdził krótko Tomasz Oleszczuk z Komendy Stołecznej Policji.

Czytaj także: