Co najmniej 32 osoby zginęły, a ponad 18 tys. musiało opuścić swoje domy po nagłych powodziach w Kenii. To efekt ulew, które nękały kraj przez ostatnie trzy tygodnie.
O śmiertelnych ofiarach poinformował kenijski Czerwony Krzyż. Organizacja podała również, że 14 osób zostało rannych na skutek powodzi, a sześć jest uważanych za zaginione.
Powódź spowodowała poważne zniszczenia domów i infrastruktury i straty w rolnictwie. Najbardziej poszkodowane zostały rejon wybrzeża na południowym wschodzie kraju oraz dwie prowincje na zachodzie kraju.
18 tys. ewakuowanych
W tej ostatniej woda zmyła mosty, a wiele dróg jest nieprzejezdnych, przez co dostęp do zalanych i podtopionych terenów jest bardzo trudny. Aby zapobiec katastrofie, władze zarządziły ewakuację mieszkańców zagrożonych terenów na wyżej położone obszary. Swoje domy musiało opuścić ok. 18 tys. osób.
Synoptycy nie mają dobrych prognoz. Deszczowa pogoda w Kenii ma się utrzymać jeszcze co najmniej przez dwa tygodnie.
Autor: js/rs / Źródło: Reuters TV