Dach i ściana pustostanu położonego w mieście Omaha w amerykańskim stanie Nebraska zawaliły się w czwartek nad ranem. Jedna z hipotez mówi, że budynek nie wytrzymał naporu zalegającego śniegu.
Budynek od ponad roku nie był używany, dlatego nikogo nie było w środku i nikt nie ucierpiał.
- Ugiął się pod ciężarem, wystarczy spojrzeć na cegły - powiedział Matt Bohnenkamp, właściciel kawiarni położonej na przeciwko pustostanu.
Jak wyjaśnił, jego klienci przez cały dzień mieli nowy temat do rozmów. - Podszedł do mnie jeden mężczyzna i wspominał czasy, kiedy w budynku mieściła się straż pożarna - powiedział.
Przez śnieg?
W rozmowie z dziennikarzami inspektor budowlany z Omahy Kevin Denker powiedział, że budynki nie zawalają się tak po prostu i że musi być jakaś konkretna przyczyna. Richard Behrens, wolontariusz National Weather Service z 20-letnim doświadczeniem zwrócił uwagę, że przyczyną zawalenia mógł być zalegający na dachu śnieg, który intensywnie padał kilka dni wcześniej. - Tamten śnieg był bardzo ciężki - powiedział.
Behrens wyjaśnił, że dach budynku był płaski i mógł zapadać się do środka, gdzie gromadziła się woda. - Wystarczył zbyt duży ciężar i wszystko się zawaliło - powiedział.
Wiosenne śnieżyce
Śnieżyce z przełomu kwietnia i maja zaskoczyły mieszkańców centralnych stanów USA. Padało od Nebraski po Minessotę. W niektórych miastach padł rekord opadów. Minneapolis i St. Paul pokryła nawet 30-centymetrowa warstwa śniegu.
Autor: pk/ŁUD / Źródło: Fox24 News