Opady śniegu słabną, ale utrzymuje się silny wiatr, który nawiewa na drogi to, co napadało wcześniej w ciągu dnia. Od świata odciętych zostało kilka miejscowości. W gminie Zakroczym, zaledwie 30 km od Warszawy, zaspy sięgnęły dwóch metrów. W Warszawie pokrywa śnieżna jest grubsza niż w Suwałkach czy Białymstoku.