Zarzut ułatwienia popełnienia przestępstwa poprzez zaniechanie usłyszała matka dziecka w poniedziałek w Prokuraturze Rejonowej w Wejherowie. Kobieta została aresztowana. Wcześniej zarzuty przedstawiono jej partnerowi, także trafił do aresztu. W piątek do miejscowego szpitala trafiła trzyletnia dziewczynka. Jej obrażenia wzbudziły podejrzenia lekarzy, że może być ofiarą przemocy.
W poniedziałek przed południem matka skatowanej dziewczynki została doprowadzona do prokuratury, gdzie złożyła wyjaśnienia.
Kobiecie przedstawiono zarzut ułatwienia popełnienia przestępstwa poprzez zaniechanie wbrew prawnemu obowiązkowi ochrony dziecka. Nie przyznała się do winy. Miała tłumaczyć, że partner zadzwonił do niej, że dziecko się uderzyło. Po powrocie do domu - wezwała karetkę. Twierdzi, że o starych siniakach nic nie wie. Wobec kobiety, jak i jej 24-letniego partnera, który zarzuty usłyszał w niedzielę, prokuratura skierowała do sądu wniosek o areszt. Sąd w poniedziałek po południu zdecydował o trzymiesięcznym areszcie dla kobiety. Mężczyznę aresztowano w niedzielę. Obojgu grozi do ośmiu lat pozbawienia wolności.
Dziecko od piątku pozostaje w szpitalu. Jego stan zdrowia określany jest jako średnio ciężki.
Ofiarą przemocy dziecko mogło być od dawna
- Mężczyzna jest podejrzany o fizyczne znęcanie się nad dzieckiem nieporadnym z uwagi na wiek. Biegła stwierdziła u trzylatki masywne stłuczenie głowy i twarzy. Dziecko miało też wcześniejsze urazy - dziewczynka miała na ciele siniaki - poinformowała w niedzielę prokurator Grażyna Wawryniuk z prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Obrażenia dziecka mogą wskazywać, że ofiarą przemocy domowej było od dawna.
- 24-latek podczas przesłuchania nie przyznał się do winy, złożył wyjaśnienia i zaprzeczył, że obrażenia, które są u dziecka, były spowodowane przez niego - dodała prokurator Wawryniuk.
Zatrzymana matka i jej partner
Przypomnijmy, że do zdarzenia doszło w piątek w Wejherowie (woj. pomorskie). Policjanci otrzymali informację ze szpitala, że przewieziono do nich trzyletnią dziewczynkę, której obrażenia mogą świadczyć o tym, że jest ofiarą przemocy. O sprawie jako pierwsze poinformowało radio RMF FM.
Po karetkę miała zadzwonić matka dziecka. Policjanci zatrzymali do sprawy ją, jak i jej 24-letniego partnera. Mężczyzna został osadzony w pomieszczeniu dla osób zatrzymanych. Funkcjonariusze ustalają, czy matka dziewczynki miała udział w tej sprawie.
- Obecnie weryfikujemy zdobyte informacje, przesłuchiwani są świadkowie, zabezpieczane dowody, po to, by jak najszybciej ustalić dokładne okoliczności zdarzenia - podkreślała rzeczniczka wejherowskiej policji asp. sztab. Anetta Potrykus.
Jeśli widzisz lub wiesz o poważnym zagrożeniu życia lub zdrowia dziecka, natychmiast wezwij policję dzwoniąc pod numer 112 lub 997.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24